Zawartość szafy Fasolaków pęka w szwach. Na półkach i dodatkowo w kilku kartonach mam ubranka od rozmiaru 56 w górę. Nie mam, póki co, ich komu przekazać, więc zapisałam się do kilku grup sprzedażowych dla Mam. I po kilku tygodniach załączył się mój przeklęty umysł analityczny, obserwator natrętny, który zaobserwował co następuje…
Dzieci rosną, miejsca w pokoju nie przybywa, a ubranka zalegają niepotrzebnie. Przystąpiłam więc do akcji „wyprzedaż”, a po drodze wytypowałam kilka bardzo charakterystycznych zachowań Mam w grupach sprzedażowych.
Czym charakteryzują się grupy sprzedażowe dla Mam?
Jaka cena?
Harcerze pozdrawiają się „czuwaj„. Wchodząc do urzędu mówimy „dzień dobry„. Z kolegami z pracy najczęściej witamy się „cześć„. A jak się witają Mamy w grupach sprzedażowych? Nie wszystkie, ale około 90% zaczyna z Tobą kontakt od pozdrowienia „Jaka cena?„. Do dziś jest mi z tym dziwnie. Często komunikuję się z zupełnie nowymi osobami: zawodowo, poprzez bloga i prywatnie. Po polsku, angielsku, hiszpańsku. I zazwyczaj początkiem rozmowy czy maila jest jakieś pozdrowienie.
Słowo pisane często nie oddaje emocji, ale mnie zagajenie rozmowy przez „jaka cena?” sprawie wrażenie mało grzecznego.
Moja rada: przywitaj się, Mamo! To nie gryzie, nie boli ani nie szczypie 😉 😉
Im więcej, tym mniej
Im więcej się nagimnastykujesz, im więcej zdjęć wyślesz, im więcej alternatyw zaproponujesz, zmierzysz wzdłuż i wszerz… z tym większym prawdopodobieństwem ta osoba nawet nie powie dziękuje, tylko się wcale nie odezwie. Mnóstwo razy się na to złapałam i teraz z tym większym dystansem podchodzę do osób pytających o tysiąc szczegółów. Zrobienie zdjęć z 5 różnych ujęć. Podanie wymiarów z każdej strony. To wszystko zajmuje czas, czas, który mogę spędzić z dziećmi. I za który, przeważnie, nie usłyszysz nawet „dziękuję, szukam czegoś innego”.
Z doświadczenia widzę, że 90% udanych transakcji to te, gdzie zainteresowana Mama jest konkretna „jaka cena? jaki rozmiar ubranka? poproszę o dane do przelewu”.
Markowe ubrania przyjmę gratis
Czy uważasz, że jakość idzie w parze z ceną? Ja tak. Ale wielokrotnie przekonałam się, że Mamy na grupach sprzedażowych są ogromnie przedsiębiorcze. Chcą jak najdrożej sprzedać, ale jak najtaniej kupić. Ile kosztuje komplet nowych ubrań na jeden sezon? Mnóstwo pieniędzy! W tym 2-3 pary spodni, bluza, kilka koszulek z krótkim i kilka z długim rękawem. Nic dziwnego, że chcesz zaoszczędzić i kupić używane, w dobrym stanie. Przecież dziecko i tak szybko z nich wyrośnie. A zatem ile kosztuje komplet używanych i zadbanych ubrań? Często markowych ubrań. Myślę, że 20-50% mniej to sensowna propozycja. Jak uważasz? Około 50% moich (nieudanych) transakcji, to takie, gdzie druga strona oczekiwała, że każdą sztukę sprzedam za 1 pln.
Czy tak ubrałabyś swoje dziecko?
Niektórzy to mają tupet! Serio! Sprzedawanie ubrań brudnych, poplamionych czy przetartych to nie mit ani słaby żart. To się zdarza. Wczoraj widziałam adidasy, w których albo było kilo piachu w środku albo wkładka była tak zniszczona – zdjęcie tego nie oddawało. Cena wskazywała, że stan bardzo dobry.
Wystawiając rzeczy po dziecku: ubrania, buty warto jest obejrzeć je krytycznym okiem i zadać sobie pytanie „czy ubrałabym tak moje dziecko?„, „czy chciałabym kupić rzecz w takim stanie?„.
Internet daje ogromne możliwości wyprzedania, oddania w nowe ręce tego, co jest nam już niepotrzebne, z czego dzieci wyrosły. I to jest super! Grupy sprzedażowe to świetne rozwiązanie, dzięki któremu odzyskasz w domu trochę miejsca, część wydanych pieniędzy i zaoszczędzisz czas. Ale też uczy nas takiej bardzo uproszczonej komunikacji, bez zdań wielokrotnie złożonych, bez ubarwień czy form grzecznościowych. I tego mi bardzo brakuje. Myślisz, że jestem dziwna?
Czy masz doświadczenie z zakupami na grupach sprzedażowych dla Mam? Wspominasz same dobre, czy same nieudane transakcje?
30 lipca 2017
|Komentarze: 27