Będąc nastolatką czytałam książki z gatunku science-fiction. Ale nie przyszło mi do głowy, że będę żyć w takich dziwnych i trudnych czasach pandemii. Jesteśmy zamknięci w domach, boimy się o swoje zdrowie, o zdrowie bliskich. Czekamy…
Kilka dni temu miałam bardzo trudną emocjonalnie rozmowę. W takich chwilach rozładowuję napięcie w kuchni. Zrobienie czegoś smacznego pochłania mnie wystarczająco, bym nie dewastowała sama siebie w takich chwilach. Korzysta na tym ktoś jeszcze: moi bliscy. Raz, że ja jestem spokojniejsza. A dwa, że mają z tego coś pysznego.
Współcześnie jedzenie jest nie tylko środkiem, by zaspokoić jedną z podstawowych potrzeb człowieka – głód. Stało się też formą przyjemności m.in. spędzania czasu na przykład poprzez wspólne gotowanie, rozwijania pasji na przykład podróże kulinarne.
Uważam, że każda pora roku ma swoje smaki. Takie niezapomniane, które do niej pasują, które się w nią wpisują i współgrają. Smaki, zapachy i kolory, które dopełniają „swoją” porę roku.
„Mama, a ja bym zjadł czarne pesto” usłyszałam kilka dni temu od Żółwika, gdy ustalaliśmy, co robimy na obiad na weekend. Fantastycznie! Bosko! Bomba! Tylko skąd ja Ci dziecko wezmę czarne pesto? Czy ja kiedyś jadłam czarne pesto?
Lato to dla mnie paradoksalna pora roku. Jeść się nie chce, bo gorąco. A zarazem jeść się chce, bo tyle sezonowych warzyw, owoców, potraw, albo kulinarne odkrycia podczas urlopu. Jednym z takich dań, którym się teraz zajadamy w domu (tak! Dzieci też!) jest pesto z bazylii.
Zawsze wydawało mi się, że zrobienie crumble, czy po polsku owoców pod kruszonką, jest trudne, czasochłonne i że będę musiała wiele prób podjąć nim zrobię deser idealny. Czy miałam rację co do trudności i czasochłonności? Co się stało, że podjęłam wyzwanie? Przekonaj się!
„Mama, wyjmiesz mi truskaweczki, żebym zjadł sobie w ciągu dnia.” Żółwik poprosił mnie o to kilka dni temu rano, gdy szykowałam się do pracy. Mamy grudzień, połowę grudnia. Jak mam niby zorganizować truskawki?
Od dwóch lat zmagamy się z nawracającymi infekcjami górnych dróg oddechowych. Chwytałam się wielu metod zapobiegania chorobom u dzieci. Wiem, jak ważne jest budowanie i wzmacnianie odporności.
Święta Bożego Narodzenia to klimat i ludzie, którzy Ciebie otaczają. Atmosferę Świąt tworzą wspomnienia i zapachy. Do Świąt można się przygotować odpowiednio wcześniej, by potem nie utknąć w korkach, w szale zakupów, pośpiechu sprzątania. Przecież nie chodzi o to, by się tak umęczyć przygotowaniami, żeby spędzić Święta na odpoczywaniu i odsypaniu.
Moje kanały social media
Zawsze będziesz na bieżąco.