„Prawo jest po to by go przestrzegać”. „Ignorantia iuris nocet – Nieznajomość prawa szkodzi„. „Nawet do bezprawia ludzie chcą sobie zapewnić prawo”. „Qui iure suo utitur, neminem laedit – b”…
Po co jest prawo ? By je łamać? By się do niego stosować? Po co nam to prawo ?
Bezpłatne porady prawne
Od 1 stycznia w wielu miastach i miasteczkach Polski ruszył bezpłatne, finansowane z budżetu państwa, porady prawne. Są one skierowane do osób młodych, osób niezamożnych oraz do seniorów. Czyli fantastycznie. No nie do końca ponieważ obostrzenia, kto może z takiej nieodpłatnej porady prawnej skorzystać, są tak wyśrubowane, że prawnicy siedzą i się nudzą, a petenci są odsyłani z kwitkiem. Na przykład osoba niepełnosprawna może skorzystać z porady jeżeli pobiera zasiłek z mops, a jak nie pobiera to się nie kwalifikuje… I po co nam to prawo ?
Mamy na forach
Jeżeli masz ochotę zaoszczędzić na prawniku, zapisz się na forum internetowe mamuś. Tam zawsze, o każdej porze dnia i nocy, sztab radców czeka z pomocą. Nie chcę nikomu dokuczyć, nie piszę o nikim konkretnym. To prawda, że na takich forach są faktycznie osoby z wykształceniem czy doświadczeniem prawniczym, znające się np na prawie pracy etc. Ale gros z forumowiczów to laicy, z wiedzą zaczerpniętą z internetu i nie dość, że potrafią doradzić źle to jeszcze poradę okraszą osobistym komentarzem na przykład „ale ten twój szef jest…piiiiii, weź wróć do pracy z macierzyńskiego a potem idź na chorobowe”… Bez komentarza prawda?
Nie znasz się, to nie mędrkuj bo po co nam to prawo ? Możesz więcej szkody wyrządzić. Ale wszystko zostaje w internecie więc później szukanie winnych to jak szukanie wiatru w polu…
Obrót lekami bez zezwolenia
Handel lekami na receptę kwitnie w sieci. Szczególnie w grupach mamusiowych. Ja widziałam już przeróżne tabletki antykoncepcyjne, leki/zastrzyki przeciwzakrzepowe, luteinę na podtrzymanie ciąży, antybiotyki oraz leki do inhalacji. Zazwyczaj po prostu „szkoda, żeby się zmarnowało”. Zaraz odniosę się do prawnych uregulowań takich działań, ale na początek…
Zanim pomyślisz o wrzuceniu do sieci ogłoszenia typu „oddam lub sprzedam lek na receptę bo mi został”. Zastanów się co się może stać. Weźmie go ktoś kto jest uczulony, uzależniony od przyjmowania leków lub ma inne przeciwwskazania do przyjmowania tego właśnie medykamentu. Zwykłe witaminy mogą komuś wyrządzić krzywdę, jeżeli będą źle przyjmowane. Chcesz mieć życie czyjeś lub czyjegoś dziecka na sumieniu?
Oczywiście, że można założyć, że każdy jest istotą rozumną i wie co bierze i po co. Ale jeżeli trafimy na np uczuleniowca, albo cukrzyka? Wyślemy kogoś do piachu, albo skażemy na poważne konsekwencje bo nam zalegało w szafce kilka blistrów…
Leki, których nie używamy należy oddać bezpośrednio do apteki.
Za nielegalne rozprowadzanie leków grozi nam kara grzywny bądź pozbawienia wolności do dwóch lat (art. 127a Ustawy Prawo Farmaceutyczne).
A i tak co kilka dni nowe ogłoszenia typu: czy któraś mama stosuje takie tabletki bo mi zalegają… Ogłoszenia to pół biedy, ktoś może nie wiedzieć… Jeżeli zwrócisz takiej osobie uwagę, że to nielegalne to zaraz wyskoczy na Ciebie horda innych mam, z pianą na ustach i zhejtują Cię od góry do dołu, obśmieją, że „a idźże na policję i donieś”. I po co nam to prawo ?
Na straży Konstytucji
Ja tu sobie narzekam, że po co nam prawo , że i tak wielu robi co chce, ale nie trzeba daleko szukać… Obecny rząd nagina prawo tak, że mało nie pęknie, dopycha nogą i pod osłoną nocy, a na koniec, już o poranku z zadowoleniem mówią nam #DobraZmiana.
Każdy jeden prawnik, który wypowiadał się w mediach, w tym profesor i promotor prezydenta Dudy powiedział, że ten jeden człowiek aż trzykrotnie złamał Konstytucję. Ktoś ją kiedyś uchwalił, ale w końcu po co nam to prawo ?
Jak wynająć za darmoszkę
Jeżeli szukasz mieszkania do wynajęcia i jednocześnie jelenia, który Ci je wynajmie za darmo to nic prostszego! Na forach dotyczących nieruchomości pełno jest dyskusji i porad, jak naciągnąć wynajmującego. Najemcom na przykład w głowie się nie mieści, że ich obowiązkiem jest odmalować po sobie mieszkanie (Art. 6e Ustawy o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego). Najemcy komunikują się i radzą sobie jak to zrobić, żeby nie płacić za zużycie wody czy energii po zakończeniu umowy najmu. Kombinują także, jak „zasiedzieć się” w mieszkaniu już po zakończeniu umowy i oczywiście bez płacenia. PRZERAŻAJĄCE tym bardziej, że czytałam to wszystko jako przyszły wynajmujący… Zamiast zrównoważonej ochrony obu stron, niestety w naszym kraju lepiej zabezpieczony jest Najemca. No i po co nam to prawo ?
Od wczesnych lat mama powtarzała mi, że nieznajomość prawa szkodzi. Wiem, że nie raz nadziałam się, że czegoś nie doczytałam, a w umowie było tak i tak napisane. Ale zawsze mam w głowie te słowa mojej mamy.
Prawo jest po to byśmy nie żyli w anarchii. Mimo swoich absurdów, czy zapisów czasami się wykluczających, ma ono wprowadzać pewien porządek.
Źródłem prawa nie powinie być internet. To znaczy, jeżeli umiesz znaleźć dziennik ustaw, zajrzeć do ujednoliconego tekstu ustawy to świetnie, ale nigdy wykładnią prawa nie powinny być fora internetowe czy opinia koleżanek.
Prawo jest po to by go przestrzegać. I kropka.
16 stycznia 2016
|Komentarze: 11