Kawoszką nie jestem i nigdy nie byłam. Na kawie znać się nie muszę bo mam w domu baristę i wystarczy, że jedno z nas ma do tego nosa 🙂 Przed ciążą lubiłam napić się, nawet nie typowej małej czarnej, a mleka z kawą. Miałam też kilka ulubionych napojów kawowych jak frappe czy chai latte z kardamonem. Kawę piłam zawsze „dla smaku” bo nie zauważyłam nigdy po sobie jakiegoś nadzwyczajnego pobudzenia po kawce.
W ciąży, jak to w ciąży, czasami nachodziły mnie zachciewajki, nawet takie najbardziej niecodzienne. Wśród takich zachciewajek, w sobotnie czy niedzielne poranki, do śniadanka zdarzało mi się zamarzyć sobie kawkę. Oczywiście zbożową, z przewagą mleka. Zawsze ta ciążowa mała czarna to była kawa Inka ponieważ nigdy nie podjęłam się „warzenia” takiej tradycyjnej i zapamiętanej z przedszkola „zbożówki”, a o innych zamiennikach do niedawna nie miałam pojęcia…
Pysznej tradycyjnej zbożówki doczekałam się już 29.03.2014 czyli na drugi dzień po cc. O poranku przyszła do mnie do sali pani z ascetycznym śniadankiem (jak przystało na szpitalną dietę w walce z anemią: dużo chleba, skrawek masełka, ochłap wędlinopodobny i skrawek zielonej sałaty) i do tegoż śniadanka zaoferowała kawę. „Kawę?” wystraszyłam się „przecież ja matka karmiąca jestem”. „Spokojnie, zbożowa”. Mmmmmm, niebo w gębie, żałowałam, że dawali ją tylko rano i że mnie „zaszczyt kopnął” pić ją tylko przez 2 dni. To była najsmaczniejsza rzecz, jaka mi się przytrafiła w tym szpitalu 😉
Aż pewnego kwietniowego, a może już majowego dnia, Tata przyniósł mi niespodziankę – moją własną Mama Coffee 🙂 Od tego czasu kawa ta towarzyszy mi dość często, do śniadania albo podczas chwili dla mnie. Gdy Fasolaki mają drzemkę, ja parzę sobie Mama Coffee, kroję ciasto jeżeli mam akurat w domu i…. najczęściej po kilku łykach odzywa się niania mówiąc „godzinka minęła” 😉
Mama Coffee jest suplementem diety produkowanym przez Grupę Adamed. Poza tym, że jest ona zbożowa tj. nadaje się do picia przez kobiety w ciąży oraz karmiące, wzbogacona jest w kwas foliowy, witaminy C, B2, B6 i B12 oraz niacynę. Oczywiście skład Mama Coffee nie zwalnia mam, tych przyszłych i tych obecnych, od przyjmowania niezbędnych witamin, jednak jest to naprawdę duża zaleta tego napoju. Producent swoją Mama Coffe chwali się tak.
Mała czarna dla każdej mamy występuje w 3 smakach: naturalnym, waniliowym i toffi. Moimi ulubionymi są kawa naturalna i waniliowa, a toffi mam wrażenie, że jest toffi bardziej z aromatu niż smaku. Myślę, że jest to wybór optymalny i każda mama znajdzie swój smak.
To co jeszcze lubię w Mama Coffee to jej delikatny smak. Od pewnego czasu ograniczam spożycie mleka i produktów zawierających laktozę. Trudno było mi wyobrazić sobie smak kawy bez mleka (zbyt mocna, gorzka). Tymczasem tą kawę piję saute, bez dodatku mleka i nadal smakuje przepysznie 🙂
Nie wiem jak długo jeszcze będę karmić Bliźniaki, ale wiem, że tak długo jak będę to Mama Coffee będzie mi towarzyszyła. Wszystkim Mamom, tym przyszłym i tym obecnym polecam spróbowanie kawy Mama Coffee. Warto sobie podarować tą smaczną chwilkę dla siebie 🙂
Chciałbym zaznaczyć, że nie jest to artykuł sponsorowany tylko moja subiektywna opinia na temat suplementu diety Mama Coffee.
10 grudnia 2014
|Komentarze: brak