Moi synowie nigdy poważnie nie chorowali, a ich odporność była na dobrym poziomie. Infekcje, które przynosiłam z pracy, kończyły się najwyżej katarem. Z większością przeziębień radziliśmy sobie inhalacjami z soli fizjologicznej. Wizyty u pediatry zawsze sprowadzały się głównie do szczepień, pomiarów wagi i wzrostu oraz walki z niedokrwistością. Z drugiej strony, ze względu na wcześniactwo […]
Moje kanały social media
Zawsze będziesz na bieżąco.