Znajomi blogera – cała prawda

1 marca. Niby do kalendarzowej wiosny jeszcze trzeba zaczekać 3 tygodnie. Ale jakoś tak przyjemnie się zrobiło w powietrzu. Widniej za oknem. Lżej na sercu. Stąd i temat, myślę, że lekki, adekwatny.
Nie traktuj go prześmiewczo. Raczej z przymrużeniem oka. Na luzie. Bez względu na to czy jesteś blogerem czy znajomym blogera 😉

Blogerzy mają swoje grupy, gdzie dyskutują, wymieniają poglądy, doradzają sobie nawzajem. I z takiego forum przypomniał mi się wątek „dlaczego moi znajomi w ogóle mi nie pomogą w rozwoju bloga? Ani nie polubią, ani nie udostępnią. Nie mogę na nich liczyć”.

znajomi blogera esencjablog

Też o tym myślałam, też mnie to zasmucało. Aż przyszło olśnienie: Przecież ci Twoi znajomi kompletnie nie rozumieją Twojej pasji/pracy/zaangażowania.

Czy Twoi znajomi wiedzą że masz bloga?

Spróbujmy sobie odpowiedzieć na pytanie: jacy są znajomi blogera?

Nie „polajkuje”

nie udostępni ani nie skomentuje Twojego posta, ponieważ najczęściej nie czuje Social Media. Nie ma pojęcia, że liczy się czas reakcji, ilość udostępnień by Twój post trafił do jak największej liczby odbiorców. W zupełnie inny sposób scorlluje fejsa czy przegląda insta. Przeczyta, ale swój komentarz powie Ci na kawie, na której się widzicie za tydzień. Niby dlaczego ma go zostawiać na fejsie czy blogu, skoro i tak macie się spotkać?

Patrzy trochę jak na wariata

gdy siedzicie w kawiarni, przy kawce, a Ty wyciągniesz komórkę by obfocić rysunek na kawie nim zaburzysz jego idealny zarys. Znajomy, nie-bloger, często patrzy na blogera jak na kosmitę, dlaczego zamiast zacząć pałaszować ciepłe i pyszne danie, najpierw robi sobie z nim selfie.

znajomi blogera esencja instagram

A my po prostu nigdy nie odwieszamy bloga na wieszak. Cały czas rodzą się pomysły na teksty. Obrazy z życia przekładają się na nowe inspiracje. I… lubimy selfie 😉

„Nie szkoda ci czasu”

Wiesz ile razy ja słyszałam takie czy podobne słowa? Czasami ich wydźwięk był wręcz prześmiewczy. Tak szyderczy, jakby ktoś mówił „phi! co to za zajęcie to blogowanie”. Czasami to pytanie jest zadane ze zwykłej, ludzkiej ciekawości.

Blogowanie to czas spędzony w sieci: pogłębianie wiedzy, szukanie inspirujących tematów, poszerzanie kontaktów czy sama praca nad rozbudową bloga. Dla niektórych osób taki czas to… strata czasu!

Warto jednak zrozumieć, że bycie online, w kontekście blogowania, a nie bezmyślnego scrollowania fejsa, bywa rozwijające, może dać sporo inspiracji, satysfakcji, motywacji. Ale też nie każdy znajomy blogera musi to rozumieć. Być może ma wyczerpującą pracę przed komputerem i czas wolny z przed monitorem totalnie mu się nie kojarzy.

A Tobie nie szkoda czasu na golfa czy szydełkowanie? 😉

Zabije Cię śmiechem

gdy wspomnisz o zarabianiu na blogu. Przecież to jakiś żart, że Ty coś piszesz a ktoś jeszcze chce Ci z to zapłacić. Raz mi się zdarzyło pogniewać. Ale potem przeszło. Twój znajomy prawdopodobnie nie ma pojęcia, że jak jego samochód ma markę i jego telefon ma markę i nawet ołówek, tak Twój blog też może być marką.

Nie gniewaj się. Albo opowiedz jemu trochę o budowaniu marki, albo zignoruj bo w końcu to Ty wiesz coś więcej w tym temacie 😉

znajomi blogera esencjablog instagram

Znajomi blogera czy puste „lajki”

Wysyłając znajomemu zaproszenie do polubienia Twojej strony, zastanów się co jego obecność wniesie. Część znajomych kliknie, nawet nie patrząc. Czy takie osoby będą aktywnymi członkami społeczności, którą budujesz? Część z nich, nie kliknie wcale. Tylko mniejsza grupa faktycznie się tematem Twojego bloga interesuje i będzie go śledzić. Tych oczywiście warto zaprosić do siebie i zachęcić do aktywności, jak w każdej innej społeczności.

Zastanów się na jakich lajkach Ci zależy. Czy budujesz aktywną społeczność? Czy chcesz mieć kilkanaście tysięcy fanów na fejsie, ale tylko 10% aktywnych? Zapraszając znajomych, by polubili Twoją stronę, pomyśl

A co na to Twoja rodzina?

Niejeden Twój znajomy może pomyśleć, że blog to taki pamiętnik, gdzie obsmarujesz pół rodziny i jeszcze znajomych. Ups, może jemu się dostanie.

Bloger podchodzący poważnie do tematu tego nie robi. Blog to nie pamiętnik. W pewnym stopniu opiera się o życie, ale to nie jest miejsce, gdzie się pierze brudy czy krzywdzi kogoś z premedytacją.

Mnie często rodzina pyta „a co z prywatnością?” „co pomyślą Twoje dzieci za kilka-kilkanaście lat?” Myślę o tym. Staram się ich chronić. Odsłaniam tyle, ile czuję, że chcę, że mogę. Piszę „ja” bo nie chcę wypowiadać się w imieniu bliskich. Nie czuję się upoważniona.

Blog to nie Złote Myśli – pamiętasz te zeszyty z podstawówki? Znajomi blogera – nie bójcie się nas – my cenimy swoją prywatność.

Jesteś blogerką? Co myślisz? Czy choć raz czytając poczułaś, że to znasz? Podrzuć ten post znajomym – może wreszcie zrozumieją 😉

Jesteś znajomym blogera? Czy po lekturze choć trochę rozumiesz Jej/Jego pasję? Masz ochotę pomóc? To polub lub udostępnij 🙂

************

Autorką zdjęć w treści posta jest Ola Bohojło, autorka bloga Esencja. Proszę o niekopiowanie zdjęć bez zgody ich autorki.

Wszystkie zdjęcia są zrobione telefonem komórkowym. Ha!

Moje kanały social media

Zawsze będziesz na bieżąco.

Close