Rokrocznie Święta Bożego Narodzenia kojarzą mi się z kilkoma tygodniami bieganiny, uwijaniem się jak w ukropie, a następnie zaledwie trzema dniami spokoju, wyciszenia, spotkań z rodziną i odpoczynku. Tym bardziej, że przygotowania do świąt muszę jeszcze pogodzić z pracą zawodową oraz normalnym funkcjonowaniem domu. Jak większość z nas, prawda?
W tym roku nie mogę sobie na tą bieganinę pozwolić. Moja Mama, Babcia Basia, nasza podpora, opiekująca się każdego dnia Fasolakami, wyjeżdża na cały grudzień do sanatorium. Wiesz, czym to pachnie? Aaaaaa!
Wiem, że ten wyjazd jest niezbędny dla Jej zdrowia i sprawności. Zasługuje na niego tak bardzo, jak długo na to miejsce w sanatorium czekała: 2 lata!!! Zatem, gdy tylko się o tym dowiedzieliśmy, zapadła decyzja: Mamo, Ty jedziesz, a ja biorę na siebie przygotowania do Świąt!
Wzięłam zaległy urlop na 2 tygodnie przed świętami. A teraz przechodzę do działania. Mam 3 tygodnie i w głowie plan:
Jak przygotować Święta bez stresu?
Przede wszystkim potrzebny jest plan. Jeżeli czasu ma wystarczyć na wszystko, to dzieci mają czuć się zaopiekowane jak zawsze, dom czysty i otwarty dla gości, a prezenty przygotowane na czas. Ja rozpisałam plan ramowy, którym się z Tobą podzielę. Mam także plan szczegółowy, z podziałem na daty oraz przypisaniem zadań do poszczególnych osób. Ten jest bardzo indywidualny i na pewno rokrocznie masz swój, albo co roku usprawniasz ten ubiegłoroczny 😛 Mój w tym roku uwzględnia nieobecność Mamy.
Sprzątanie z miłym akcentem w tle
Przedświąteczne porządki zaczęliśmy już w miniony weekend. Brzmi kuriozalnie? Okej, być może, ale plan jest dość prosty: wysprzątać, a później tylko tą czystość podtrzymać i odświeżyć. Po drodze będzie jeszcze mycie okien, pranie narzuty z kanapy, pranie rolet, mycie luster.
W związku ze sprzątaniem spotkała mnie bardzo miła niespodzianka – otrzymałam paczkę od Ekipy Ludwika z zapasem środków do czyszczenia. Przed Świętami jest taka masa wydatków, że prezent od Was sprawił mi ogromną radość 🙂 a mój dom od niedzieli pachnie świeżością 🙂
Zatem najpierw robimy generalne porządki, a później będziemy tylko dopracowywać detale.
Czas rozejrzeć się za prezentami
W miniony piątek był Czarny Piątek, Black Friday. Na zachodzie to od niego zaczyna się sezon przedświąteczny i prezentowy. Zniżki na Black Friday mają zachęcić klientów do kupowania m.in. świątecznych prezentów w obniżonych cenach.
Ja się temu szaleństwu nie poddałam bo nie lubię stać w kolejkach. Ale faktem jest, że też zaczynam już gromadzenie prezentów i upominków, żeby zdążyć na czas. Jednym z prezentowych #1 są u nas fotoksiążki i personalizowane kalendarze ze zdjęciami Fasolaków – cieszą niezmiennie obie Babcie <3
Odpowiednio wcześniej rozplanowane i przygotowane upominki to konieczność, jeżeli chcę mieć bezstresowe przygotowania do świąt.
Jest jeszcze jedna okazja, 1 grudnia, Dzień Darmowej Dostawy. Gratka dla kupujących online.
Plan świątecznych potraw
To on pomaga mi następnie w stworzeniu listy zakupów. Planując menu wigilijne i na kolejne dni świąteczne biorę pod uwagę, co już w domu mam np. puszki z kukurydzą, groszkiem, co muszę kupić, a co będę przygotowywać samodzielnie np. bigos, ciasta.
Kiedyś świątecznym menu zajmowały się moja babcia i moja Mama. Babci już z nami nie ma. Część takich tradycyjnych potraw np jedyny, wyjątkowy, pyszny i pachnący dzieciństwem serniko-makowiec, przejęła moja Mama. A inne, np bigos, wzięliśmy na siebie. Ze smacznym rezultatem 😉
Zakupy bez świątecznej gorączki
Obszerna lista zakupów świątecznych właśnie powstaje. Podzieliłam ją na produkty ogólne, składniki poszczególnych potraw oraz „świeżynki” np. pieczywo czy zielenina, które trzeba kupić 1-2 dni przed samymi Świętami.
Nie lubię zostawiać zakupów na ostatnią chwilę, gdy w sklepach zrobi się tłoczno, szaleństwo będzie malowało się w oczach każdego, a wybór towarów na półkach zacznie się kurczyćw ekspresowym tempie.
Zaczynam już by uniknąć kolejek i niepotrzebnych nerwów.
Przygotowania do Świąt to pachnący bigos
Nie wyobrażam sobie Świąt bez wielu smaków, ale jednym z dominujących smaków i zapachów świątecznego domu jest bigos. Mięsny, tradycyjny, zamrożony, a potem wielokrotnie odgrzewany.
Od kilku lat gotujemy bigos. To powrót do świątecznej tradycji, która trochę przygasła, gdy zmarła moja Babcia.
Do tego jeszcze w osobnym, mniejszym garnku kapusta z grzybami, żeby moja siostra wegetarianka nie wyszła głodna i zła na nas, mięsożernych.
Za klika dni wstawiam bigos i bardzo chętnie podzielę się z Tobą przepisem 🙂 Chyba, że masz lepszy to ja poproszę 🙂
Dekoracja mieszkania
Niezależnie czy to będzie po prostu wybór ładnych serwetek ze choinkowym motywem. Czy poprzestajesz na kupieniu i ubraniu choinki. Czy po prostu zaplanujesz aranżację świątecznego stołu, czy też znajdziesz czas na samodzielnie wykonane ozdoby DIY (ang. Do It Yourself). Świąteczną atmosferę tworzą bliskie osoby, ale także wygląd i zapach mieszkania.
Ja w ubiegłym roku „porwałam się” na samodzielne wykonanie dwóch ozdób – bombek, które stworzyłam z myślą o Żółwiku i Wiercisławie <3 W tym roku, dzięki Sabinie (Warszamamka), mam nadzieję stworzyć kolejne ozdoby. Bądź czujna, jeżeli świąteczne DIY powstanie to się nim tu pochwalę 🙂
Mój sposób na Święta bez stresu?
Wierzę w mój plan i jego powodzenie. To, co sobie założyłam to nie dać się zwariować i konsekwentnie, krok po kroku, odznaczać na liście kolejne punkty planu.
Wierzę, że nie zawiodę bliskich. Wierzę, że Mama wróci wypoczęta, pełna zdrowia i sił i że będzie z nas dumna. Trzymaj za mnie kciuki 🙂
A Ty? Jak przygotowujesz się do Świąt? Czy to jeszcze za wcześnie by o nich myśleć?
29 listopada 2016
|Komentarze: 10