Dzień Dziecka Utraconego i fioletowy motyl

15 października w Polsce i na świecie obchodzony jest Dzień Dziecka Utraconego. W naszym kraju ten dzień obchodzony jest dopiero od 2004 roku, podczas gdy na świecie znacznie dłużej.

Witaj. Jeżeli tu jesteś to albo jesteś już Mamą, albo niedługo nią zostaniesz. W łóżeczku, w żłobku, przedszkolu, szkole czy brzuszku czeka na Ciebie Twój mały, kochany Człowiek. Twoje największe Szczęście.

W tym szczególnym dniu chcę Ci opowiedzieć o niesamowitej akcji wsparcia, która stopniowo dotarła też do Polski. Obyś nigdy nie miała okazji poczuć tego na własnej skórze…

9 miesięcy oczekiwania, 9 miesięcy przygotowań, troski, dbania o zdrowie: swoje i mającego się narodzić maleństwa. Coraz częściej zdarzają się ciąże mnogie (geny, łut szczęścia, pary leczące się hormonalnie, in vitro), a zatem po jednym z pierwszych badań USG przyszła Mama już wie, że biją w niej 2,3 a czasami i więcej małych serduszek.

O tym, jak niesamowicie czeka się na bliźnięta mogę powiedzieć wiele słów. Fasolaki kilkanaście dni temu skończyli 2,5 roku, a ja nadal pamiętam całą ciążę i czas, gdy nosiłam chłopców pod sercem i uczyłam się rozróżniać ich po aktywności. Serio!!! Chyba każda Mama wieloraczków przytaknie, że to kto jest kto tam po drugiej stronie brzucha, Mama po prostu czuje i już 🙂

Gdzie są moje dzieci?!

Dzień, kiedy urodzili się Wiercisław i Żółwik pamiętam jak by to było dziś. Zostanie w mojej pamięci na zawsze. To była moja druga doba na patologii ciąży i wybierałam się do domu. Planowałam przysiąc lekarzom, że będę grzecznie i sumiennie leżeć ile trzeba, ale w domu. Nagły, nie do zatamowania krwotok i decyzja o cesarskim cięciu. Cewnik, stół operacyjny, rurki, kabelki, znieczulenie. I film się urwał.

To był 31 tydzień ciąży. Do skończenia 32 tygodni brakowało jednego dnia… Około 8:10 napisałam do M, że chyba lepiej żeby przyjechał do szpitala. O 8:29 Wiercisław był już na świecie. Za nim Żółwik, 8:30 i było po wszystkim.

Wybudziłam się przed 9:00. Dzieci nie było. Był pusty, bolący brzuch. Gdzie są moje dzieci?! Czułam się tak potwornie słabo, że miałam ochotę się rozpłynąć. Ale do głowy uderzyła adrenalina. Na tyle silna by przez łzy wydusić z siebie żeby M poszukał dzieci. Gdzie są moje dzieci?! Dopiero położna, kobieta, którą do końca życia zapamiętam, powiedziała mi, że są. Obaj. Zdrowi. I zorganizowała, że mogłam na wózku pojechać na OIOM i dotknąć moich synów przez szyby inkubatorów.

Nasza chwila trwała mniej niż minutę. Poznać się mieliśmy dopiero 3 doby później…

Ciesz się że masz tylko jedno do wykarmienia

Historia wydarzyła się w Wielkiej Brytanii. Para Millie Smith i Lewis Cann oczekiwali narodzin swoich córek bliźniaczek. Jedna z dziewczynek, Callie, urodziła się zdrowa. Jej siostrzyczka, Skye, zmarła kilka godzin po porodzie. Urodziła się z wrodzoną wadą – bezmózgowiem.

fioletowy motyl Callie

Nie mam bladego pojęcia co Millie Smith musiała przeżywać po porodzie. Właśnie została Mamą – to pełnia szczęścia, najpiękniejszy moment w życiu. Jednocześnie właśnie straciła dziecko, które poznała, a którym nie dane jej było się długo cieszyć. Cholera! To musiało być potwornie bolesne 🙁 Na samą myśl łzy napływają mi do oczu 🙁

Rozpaczającej kobiecie przytrafiło się w szpitalu bolesne nieporozumienie. Do jej sali trafiła po porodzie mama z bliźniętami. Jak to świeżo upieczone Mamy rozmawiały ze sobą, wymieniały się doświadczeniami. Aż raz, bardzo niefortunnie, tamta zażartowała, że Millie Smith może się cieszyć, że ma tylko jedno dziecko do wykarmienia. Te słowa, zupełnie nieumyślnie, sprawiły sporo bólu cierpiącej po stracie córeczki kobiecie. Z drugiej jednak strony, skąd jej sąsiadka miała wiedzieć jaka tragedia wiąże się z jej porodem?

Millie Smith postanowiła pomóc innym Mamom w uniknięciu takich przykrych sytuacji.

fioletowy motyl plakat szpitalny

Co oznacza fioletowy motyl na szpitalnym łóżeczku?

Na kanwie tej historii powstał symbol utraconego bliźniaka – fioletowy motyl , który pojawił się na łóżeczku małej Callie, a następnie innych niemowląt, które straciły rodzeństwo i leżał w tym samym szpitalu co Millie Smith.

Te bolesne wydarzenia zainspirowały kobietę do założenia fundacji. Tak powstała The Skye High Foundation. Obecnie fioletowy motyl zdobi nie tylko naklejki na łóżeczka ale także kocyki dla noworodków.

fioletowy motyl kocyki

Pamiętaj tą historię, gdy kiedyś na szpitalnym łóżeczku mignie Ci fioletowy motyl . To znak, że tej Mamie potrzebne jest dużo wyrozumiałości i wsparcia ponieważ dzień porodu był dla niej początkiem macierzyństwa, a jednocześnie dniem śmierci dziecka…

fioletowy motyl kocyk

Zdjęcia i grafiki pochodzą z zasobów The Skye High Foundation.

Moje kanały social media

Zawsze będziesz na bieżąco.

Close