„O, bliźniaki! Jednojajowe?” tak często słyszę ten i podobne okrzyki, że już się przyzwyczaiłam. Czasami dochodzą jeszcze pytania „czy w rodzinie były bliźniaki?” albo czy nie chciałabym jeszcze dwóch dziewczynek. Oraz last but not least czy ubieram synów jednakowo?
Najpierw są tygodnie, czasami miesiące wyczekiwania na 2 kreski na teście ciążowym. Kolejny etap to ciąża, czyli 9 miesięcy radosnego wyczekiwania na nowe życie. Później przyszła Mama przeżywa trud porodu po to, by powitać na świecie małego Nowego Człowieka. Wracacie ze szpitala do domu i tulicie, kochacie i pielęgnujecie. To początek bardzo pięknej historii pod […]
Kasia to moja koleżanka z pracy. Gdy po raz pierwszy została Mamą, ja dopiero marzyłam o dzidziusiu. Słuchałam wszystkich Jej opowieści. Ale z największym podziwem chłonęłam, gdy mówiła „Mojemu synkowi to już tak na 98 kupuję ubranka”. Co to do cholerki 98?! Rozmiary ubranek dziecięcych były mi totalnie obce…
Chyba można powiedzieć, że żłobkowa przygoda Fasolaków dobiega końca. Na miejsce w publicznym żłobku czekaliśmy 1,5 roku od momentu zapisu. A i tak chłopcy dostali się z końca listy na rok 2016/2017. Jako 2,5-3-latki trafili do ostatniej grupy, więc już jesteśmy w procesie rekrutacji do przedszkola, zakwalifikowani na kolejny rok. Po 2 tygodniach w żłobku, […]
Moim pierwszym samochodem, kupionym za premię uznaniową, było sportowe Seicento. Mój Brush uroczy. Niebieska strzała. Mój Sej kochany. Oj przeżyliśmy wiele fajnych podróży, trochę szarżowania i kilka stłuczek także. Na nim doskonaliłam się jako kierowca, nabierałam wprawy, uczyłam się pewnych drobnych napraw (umiałam sama wymienić akumulator) i testowałam prędkości…
Wiesz czego zazdroszczę współczesnym dzieciom? Tych wszystkich zabawek i zabaw edukacyjnych. W latach 80-tych i 90-tych, gdy ja byłam dzieckiem, nie było takiego wyboru. Owszem były klocki, lalki, misie, jeździki. Ale pojęcie zabawek edukacyjnych w zasadzie nie istniało. Mimo tych braków, nie wiem jak ja się uchowałam, ale mam pamięć, która czasami mnie samą przerasta…
Moje 3-latki to gaduły. Dumna jestem jak paw, gdy ktoś z zewnątrz komentuje ich bogate słownictwo. „Mamo, babcia powiedziała, że lecące ptaki to klucz” – tak wczoraj przywitał mnie Wiercisław, gdy wróciłam z pracy. Cieszę się, że łatwo możemy się dogadać. Ale czasami wpadam jak śliwka w kompot w krzyżowy ogień pytań „dlaczego”…
Pomysły na przeorganizowanie pokoju Fasolaków mam już dawno. Zmiany, które właśnie wprowadzam to dopiero początek ponieważ na razie nie wymieniam mebli – brak kasy i brak pomysłu, co zrobić z dotychczasowym kompletem mebli 2 łóżeczka, szafa, komoda z przewijakiem i jeżdżąca komoda kąpielowa same nie znikną. Co zatem wydarzyło się w pokoju Fasolaków? Dlaczego przeistoczył […]
Całkiem niedawno zorientowałam się, że prawie nie kupujemy synom zabawek. Jak to? Co to robią moje dzieci? Ostatnio mocno eksploatują książki, kolorowanki, stemplo-flamastry, drewniane puzzle, zabawy edukacyjne np. gry Lotto, o których Ci niedawno opowiadałam.
Weekend. To słowo oznacza dla mnie niedosyt. Ale oznacza też, a przede wszystkim, SZCZĘŚCIE. To czas, który spędzam z Fasolakami. To dni, które staram się wyciskać jak cytrynę. Nie ma wyjścia, zawsze coś trzeba: zakupy, sprzątanie, pranie. Ale też powoli rytuałem staje się wspólne pieczenie.
Moje kanały social media
Zawsze będziesz na bieżąco.