Czasy, w których żyjemy są wymagające. Wszystko toczy się bardzo szybko. Wchodzą ciągle nowe technologie. Nasze dzieci będą żyć w zupełnie innych czasach niż my. Czy dzieci da się na to przygotować?
Trudno jest znaleźć balans między umożliwieniem dziecku rozwijania się, odkrywania świata, a przeciążeniem go ilością informacji, zajęć dodatkowych. Czasami trudno jest ocenić, czy ta wiedza się przyda, czy będzie tylko zbędnym balastem. Jak wyłowić z oferty różnych zajęć oraz aktywności to, co dziecku naprawdę się przyda w przyszłości?
Nie wiem. To są pytania, które sobie często zadaję. W tym roku szkolnym postawiliśmy, wspólną decyzją, na: język hiszpański.
Język hiszpański dla dzieci
Zajęcia, na które chodzą Fasolaki odbywają się w małej grupie około 6 dzieci. Maluchy są zbliżone wiekowo. Oczywiście wszyscy startowali od zera. Prowadzi je Meksykanka, która do dzieci zwraca się wyłącznie po hiszpańsku lub za pomocą gestów. Początkowo zastanawiałam się, jak to będzie wyglądało. Język hiszpański dla dzieci – czy to możliwe? Ale to działa! Dzieci z kontekstu łapią, co Beatriz do nich mówi. Czasami trzeba się wspomóc obrazkiem, gestem – tutaj ogromne pole popisu dla wyobraźni (dzieci i nauczyciela).
Nie jest to taka stricte nauka, do której jesteśmy przyzwyczajeni. Dzieci dużo śpiewają, kolorują, robią rysunki oraz wycinanki. Mnie na łopatki rozłożył bałwan (muñeco de nieve) wykonany za pomocą żelu do golenia. Mimo, że nie ma gramatyki, ani „klepania” formułek, Wiercisław całkiem swobodnie liczy po hiszpańsku. Przyłapałam niedawno Żółwika, że podśpiewuje sobie nieve, nieve, copo de nieve (warto obejrzeć, bo historia jest urocza).
Dlaczego zapisałam dzieci na język hiszpański?
Ponieważ sami wybrali
Przez pierwsze dwa lata przedszkola, chłopcy nie chodzili na żadne zajęcia dodatkowe. Był to wybór świadomy, celowy. Po pierwsze uważam, że szkolne lata jeszcze dadzą dzieciom w kość ilością zajęć i obowiązków. Drugim powodem był choroby, których było tyle, że rozpoczynanie zajęć, a potem ciągłe nieobecności, było nieopłacalne i bezsensowne.
W tym roku szkolnym postanowiliśmy spróbować. Żółwik po usunięciu trzeciego migdała praktycznie nie choruje. Wiercisław też nabrał odporności. Chłopcy dostali wybór – zajęcia pokazowe – i mogli zdecydować, na których z nich chcą zostać. Mieli do wyboru m.in. grę na ukulele, piłkę nożną, język hiszpański. Stałym punktem naszego programu są tylko zajęcia SI (integracji sensorycznej).
Z językiem hiszpańskim byli już trochę osłuchani. Myślę też, że spory wpływ na decyzję miał sposób prowadzenia samych zajęć. Na zajęcia chodzą chętnie, ani razu nie usłyszałam „czy możemy dziś nie iść?”. Po każdych zajęciach wychodzą z piosenką na ustach a casa nos vamos con esta canción i z uśmiechem od ucha do ucha. W przedszkolu śpiewają swoim paniom nowo poznane hiszpańskie piosenki. Skąd wiem, że to był dobry wybór? Po 5 miesiącach nauki, widzę, że sprawia im to ogromną frajdę!
Często o wyborze zajęć dodatkowych dla dzieci decydują wyłącznie rodzice. Bywa i tak, że decyzja zapada na podstawie niespełnionych ambicji rodziców. Cóż, ja będąc dziewczynką marzyłam by być szlachetnie urodzoną damą, w długiej, bordowej sukni. Tego synom zafundować nie mogłam 😉
Ja mówię po hiszpańsku
Naukę hiszpańskiego rozpoczęłam w szkole podstawowej. Kontynuowałam przez kolejne lata, a potem język hiszpański był jednym z moich przedmiotów maturalnych. Obecnie sporadycznie używam go w pracy. A podczas mojej jesiennej wyprawy do Barcelony, rzuciłam sobie wyzwanie, by z „lokalsami” porozumiewać się wyłącznie po hiszpańsku.
Gdy dziecko rozpoczyna naukę języka obcego, dobrze, żeby rodzic też się nim porozumiewał, znał choćby podstawy. Ułatwia to malcowi naukę, posługiwanie się językiem, wspólne konwersacje. Długo mogę tak wymieniać. Odbieram Fasolaki z zajęć i całą drogę do domu rozmawiamy, liczymy po hiszpańsku motyle (mariposa), chłopcy mówią mi jaka jest dziś pogoda (hace frio, esta nevando), ustalamy, co zjemy na kolację (tengo hambre, vamos a cenar). Często też razem śpiewamy piosenki.
Jeżeli chłopcy będą chcieli kontynuować naukę hiszpańskiego, mogą liczyć na moją znajomość języka.
Z nauczycielką chłopców, native speakerką, też rozmawiam po hiszpańsku. Pytam, jak minęły zajęcia, jakich piosenek posłuchać w domu.
Język hiszpański jest bardzo popularny
Język hiszpański jest drugim z najpowszechniej używanych języków na świecie, zaraz po języku angielskim. Szacuje się, że hiszpańskim posługuje się około 650 milionów ludzi. Z tego względu, opanowanie jego podstaw już od najmłodszych lat, otwiera wiele drzwi:
- w pracy: w Polsce powstają centra, tak zwane shared services, poszukuje się tam specjalistów z obszarów IT, finansów, human resources z minimum dwoma językami obcymi. Kochane, czasy że znajomość wyłącznie angielskiego była w cenie, już minęły. I raczej nie wrócą.
- w podróży: po pierwsze ze względu na popularność samego języka, po drugie w wielu miasteczkach Hiszpanii czy rejonach Ameryki Południowej nie dogadasz się, bez znajomości hiszpańskiego. Jest jeszcze trzeci argument: Hiszpanie uwielbiają, gdy inicjujesz rozmowę w ich języku ojczystym. Zagadaj buenos dias czy hola, que tal? i przepadłaś! To będzie raczej długa pogawędka o wszystkim 😉
- na emigracji: Polacy dobrze mówią po hiszpańsku (mam tutaj na myśli przyswajanie, akcent, swobodne komunikowanie się) i są cenionymi pracownikami w krajach hiszpańskojęzycznych.
- w nauce innych języków m.in włoskiego, francuskiego, a nawet portugalskiego, ponieważ należą one do tej samej grupy języków i opanowanie jednego z nich, daje solidne podstawy, do rozumienia i nauki pozostałych.
Język angielski to dziś podstawa
Nauka języka angielskiego pojawia się już w podstawie programowej przedszkola. Kontynuujemy ją w szkole. Nie chciałam dublować angielskiego w zajęciach dodatkowych. Poza tym, jak wspomniałam wcześniej, w przyszłości pracodawcy będą oczekiwać od nas znajomości dwóch języków. W zasadzie to już się dzieje.
Dlatego też, to, co mogę zrobić, by dać synom paszport w dorosły start, to poznanie drugiego języka obcego. Tak właśnie wybór padł na hiszpański dla dzieci. Na razie chłopcy chłoną język na totalnym luzie, śpiewając, wycinając i rysując. Znasz powiedzenie czym skorupka za młodu nasiąknie? No właśnie! Jestem pewna, że dziś zdobyta wiedza, kiedyś się chłopcom przyda!
Jakie jest Twoje zdanie odnośnie zajęć dodatkowych? Myślisz, że taki kontakt z językiem obcym to szansa, czy nadmierne przeciążanie młodego jeszcze umysłu?
5 lutego 2020
|Komentarze: brak