Badanie ogólne moczu jest to jedno z badań, które powinno się raz na pewien czas wykonać. Zasady pobrania próbki moczu do takiego badania są proste i każdy je zna. Proste? Żartujesz?!
Do badania pobieramy mocz poranny, będąc na czczo, po wcześniejszym przemyciu okolic intymnych. Próbkę moczu należy jak najszybciej dostarczyć do laboratorium (chyba, że robimy specjalistyczne badanie np. dobową zbiórkę moczu), ewentualnie możemy ją przechować w lodówce nim udamy się do przychodni. Proste, prawda?
Zabawa zaczyna się, gdy musimy pobrać do badania mocz niemowlaka, który jeszcze nie kontroluje czynności fizjologicznych. Wtedy rodzice mają gimnastykę 😉 która czasami kończy się osikaniem przewijaka, ściany, podłogi, rodzica a czasami sukcesem 😉
Jak tylko zostałam mamą, koleżanka poradziła mi, żeby kupić i mieć w zapasie specjalne woreczki do pobierania moczu niemowlaka (są inne dla chłopca a inne dla dziewczynki). „A to luz!” – pomyślałam – „Kupię ich parę i jak będzie trzeba zrobić badania, rach ciach ogarnę temat”. Ha! A bo nie! 😉 😉
Pierwsze badanie robiliśmy Fasolakom, gdy mieli około 6 miesięcy (4 miesiące korygowane), więc jeszcze nie byli bardzo mobilni, najwyżej turlający się. Umyłam z rana siusiaki, ponaklejałam woreczki do pobierania moczu i… trza czekać. Po kilkunastu minutach czekania ZONK: Żółwik zrobił poranną kupkę i woreczek (z siuśkami w środku) nadawał się do wyrzucenia, a Wiercisław tak się wiercił, że siuśki z woreczka wylały się do pieluszki.
Podobne historie zdarzyły nam się tryliardy razy, najczęściej, gdy tego dnia mieliśmy np umówioną konsultację w Centrum Zdrowia Dziecka, albo gdy w domu właśnie zostały ostatnie dwa woreczki. Przypadek czy celowa robota? 😉
W takim razie jak pobrać niemowlakowi mocz do badania ? Nadszedł czas na wprowadzenie tajnych patentów na pobieranie siuśków, część z nich podszepnęły mi inne Mamy:
Chłopcy:
Sposób 1 (podrzucony przez naszego farmaceutę, też tatę bliźniaków): Na samolot
Wieczorem wkładamy do lodówki fiolkę soli fizjologicznej. Rano, po spaniu, myjemy maluchowi siusiaka i okolice. Jeden rodzic trzyma malucha w pozycji samolotu nad miską. Drugi rodzic polewa jajeczka schłodzoną solą fizjologiczną i łapie siuśki w locie. ET VOILA!
Sposób 2: Telemaniak
Motheratorka: „Mi się woreczek jeszcze nigdy nie sprawdził – mocz niestety za każdym razem z niego wypływa lub się rozlewa, a poza tym pielęgniarki mówią, że taki sposób może zaburzać wynik. Mój sposób to umycie nóżek i siusiaczka ciepłą wodą, rozłożenie na kolanach ręcznika, posadzenia na nim synka, podstawienia pojemniczka, puszczenia bajki i czekania – działa w 100% przypadków!”
Sposób 3: Na cierpliwą mamę
Elementarz Mamy: „Wyparzyć nocnik i usadzić na nim dziecko. Zabawiać tak długo aż zrobi siusiu. Oczywiście dotyczy dzieci siedzących.”
Sposób 4: Przyszły chemik siusia do menzurki
Sylwia K: „kiedyś udawało mi się do woreczka, ale od jakiegoś czasu jak musiałam częściej ten mocz pobierać wybrałam pojemniczki kształtu fiolki i zaraz po obudzeniu maluszka i przemyciu siusiaka wkładam go do tej fiolki i czekałam. Nieraz nawet koło 15 minut ale zawsze się udawało i było dużo łatwiejsze niż później przelewanie z woreczka do fiolki.”
Sposób 5: Szczęściara
Ewa Sz: „Są specjalne woreczki dla chłopców dostępne są w aptekach. Trzeba tylko porządnie umyć siusiaka i porządnie osuszyc. Nakleić woreczek i czekać aż maleństwo zrobi siusiu. Robiłam tak z pierwszym, robię tak samo z drugim i za każdym razem udawało się pobrać.”
Dziewczynki:
Sposób 1: Tradycyjnie (woreczek)
Magdalena G: „Są takie super foliowe woreczki przyklejane, po kąpieli się zakłada, na to pielucha i gotowe.”
Magdalena F: „są w aptece specjalne woreczki delikatnie przykleić i czekać aż maleństwo zrobi siku – mi się udało złapać za 1 razem.”
Karolina P: „Woreczki nie są najlepsze, nie są jałowe.”
To prawda, jeżeli pobieramy mocz do ogólnego badania, woreczki są ok. Jeżeli mamy wykonać posiew to pobranie moczu musi być jałowe. Złe pobranie siuśków może zaburzyć wynik i badanie trzeba będzie powtórzyć.
Sposób 2: Na celne oko
Edyta S: „Stawiam golaska w misce z letnia woda i łapie bezpośrednio do pojemnika. Kiedy sama nie stała potrzebna była druga osoba. Trwa to kilka sekund. A jeszcze szybciej kiedy jest po spaniu bądź po piciu:-)”
Sposób 3: Lot nad Niagarą
Kasia R: „Jedna osoba trzyma golasa nad wanną, woda się leje, a druga osoba czeka z pojemnikiem w gotowości. Szybka akcja zaraz po obudzeniu.”
Sposób 4: Czatujemy z pojemniczkiem
Joanna L: „Albo woreczki, albo kładziesz niemowlaka na przewijaku, jedna osoba trzyma pojemnik przy cipci i czeka aż dzidzia będzie sikać, a druga kładzie zimny okład na brzuszek, trochę go uciska itp do czasu aż dziecko siknie. Nam się to udało.”
Beata W: „Ja pobierałam bezpośrednio do kubeczka tylko trzeba zostawić dzieciątko nagie tylko na pokładzie wtedy szybciej zrobi siku albo są specjalne woreczki ja akurat ich nie polecam bo mają zbyt mocny klej i ślad zostaje na ciele.”
Marta P: :Leży bez pampersa, a my z pojemniczkiem w pełnej gotowości. Aż łapiemy bezpośredni strumień i już.”
Tutaj tylko jedna uwaga: nigdy nie zostawiamy dziecka samego na przewijaku. Wiem, że to wiecie, ale tak ku przestrodze 😉
Jakie są Wasze doświadczenia? Bardzo chętnie poznam Wasze sposoby jeżeli są inne od przedstawionych.
29 listopada 2015
|Komentarze: 8