Weekend spędziłam na intensywnym szkoleniu w gronie świetnych kobiet. Też blogerek. No ale sama nazwa szkolenia Od Blogerki do Liderki już definiuje kim są uczestniczki. Tylko co mają wspólnego blogerki, szkolenie i papryka faszerowana ? Już mówię 🙂
Pochłaniałam wiedzę o fotografowaniu od podstaw, o pisaniu dobrych, hipnotyzujących tekstów. Było konkretnie. Było rzeczowo. Było konstruktywnie. Ale był też czas na dyskusje, wspólne pogaduchy, czy dobry posiłek.
I tak oto w miłym towarzystwie zjadłam prostą do przygotowania, ale pyszną paprykę faszerowaną, którą ot tak odtworzyłam po swojemu w domu, dla całej rodziny. Baza została ta sama: papryka i kuskus.
Do tej pory moja faszerowana papryka była dość banalna: ryż, mięso mielone, groszek zielony i sos pomidorowy. Smaczna, nawet bardzo smaczna, ale bardzo przeciętna. Nie wiem dlaczego dotychczas nie wpadłam na to, że papryka faszerowana może być z delikatną kaszką kuskus.
Przygotowanie papryki
Wybrałam 4 kształtne i stabilnie stojące czerwone papryki. Każdej z nich odcięłam czapkę z korzonkiem. Usunęłam gniazda nasienne i dokładnie umyłam.
Stabilnie stojąca papryka może nie jest super ważna, ale dzięki temu nie wywróci się podczas zapiekania i farsz nie wyleci zanim podamy ją na stół. Będzie nie tylko smaczna, ale i estetyczna 🙂
Składniki na farsz
Robiąc farsz po prostu pozwól by kubki smakowe Cię poniosły 🙂 Dodaj to, co lubisz. Nie ma złych rozwiązań. Albo możesz skorzystać z mojego przepisu 🙂 Ja użyłam do przygotowania nadzienia:
1/3 szklanki kaszki kuskus
1 sporą czerwoną cebulę
1 średnią cukinię
2-3 ząbki czosnku
curry
tymianek
Przygotowanie nadzienia
W miseczce wymieszałam suchą kaszkę kuskus z curry. Zalałam wrzątkiem i pozostawiłam pod przykryciem żeby napęczniała. Gotową kaszkę zawsze roztrzepuję widelcem, żeby nie było grudek i żeby łatwo się mieszała z pozostałymi składnikami.
Cebulę pokroiłam w drobną kostkę i poddusiłam na oleju kokosowym. Dorzuciłam przeciśnięty przez praskę czosnek. Następnie wrzuciłam cukinię, także pokrojoną w drobną kostkę. Cukinia nie potrzebuje długiego duszenia.
Podlałam wodą i dodałam gotowy kuskus. Po wymieszaniu jeszcze trochę podlałam wodą i dusiłam pod przykryciem 2-3 minuty. Następnie posypałam farsz solidną ilością tymianku.
Farsz przełożyłam do papryk, czekających na nadzienie w naczyniu żaroodpornym. Z sercem, pod korek 🙂 I każdą z nich przykryłam czapeczką z korzonkiem.
Papryka faszerowana do pieca!
Papryka faszerowana po napełnieniu farszem wymaga zapieczenia. Wstawiłam moje papryczki w naczyniu do piekarnika nagrzanego do 180 stopni (elektryczny, z termoobiegiem). Zapiekałam około 20-30 minut.
Nie popełnij mojego błędu
Przygotowywałam je bardzo późnym wieczorem, a zapach rozchodzący się po kuchni mówił „Co z tego, że minęła północ? Skuś się i spróbuj”. Faszerowana papryka najlepiej smakuje podana tuż po zapieczeniu, świeża i ciepła. Idealna na wspólny, rodzinny obiad. Odgrzewaną zostaw sobie, jak ja, na lunch do pracy 🙂
Smacznego!
A czym Ty zaskakujesz swoich gości? Masz w zanadrzu popisowe danie?
8 listopada 2016
|Komentarze: 43