Ten artykuł jest takim moim podsumowaniem zamkniętego już roku 2020. Z powodu pandemii koronawirsua to był trudny rok, ale żeby było mi łatwiej, w każdym dniu staram się szukać pozytywów. I Ciebie też zachęcam…
Gdy się spojrzy na miniony rok od strony „co było dobre?”, okazuje się, że było mnóstwo fajnych dni. To je chcę zostawić w pamięci i do nich sięgać wspomnieniami, gdy dopadnie mnie kryzys i zmęczenie.
Czy spotkania w czasie pandemii są możliwe, gdy rzeczywistość nam je utrudnia? Są! I warto z tych możliwości korzystać jak najwięcej, jak najczęściej.
Spotkania w czasie pandemii
Na stronach rządowych gov.pl zawsze znajdziesz najbardziej aktualne informacje co do obowiązujących zasad oraz obostrzeń (KLIK) odnośnie spotkań w czasie pandemii. Dla bezpieczeństwa swojego i bliskich warto sprawdzić, co jest dozwolone a czego robić nie można.
Wspólne pieczenie pierników
Jak co roku przed świętami, podobnie i w tym roku, piekliśmy świąteczne pierniki. Wykorzystuję do tego mój sprawdzony przepis na pierniki (TUTAJ). Wychodzą grubiutkie, kruche i pachnące korzennymi przyprawami.
Jednak tym razem umówiliśmy się na pieczenie w trochę większym gronie. Dlaczego tak? Rok 2020 upłynął pod znakiem pandemii koronawirusa. Obawa o bliskich, kolejne restrykcje i obostrzenia, zamknięcie w domach – to wszystko nie wpywa korzystnie na nastrój i psychikę.
Dlatego zdecydowaliśmy się na pieczenie w towarzstwie bliskich znajomych. Była to okazja do spotkania po długiej przerwie. Była to też okazja, by stworzyć sobie nawzajem przyjacielską, świąteczną, miłą atmosferę.
Zagniatanie ciasta, wycinanie kształtów, a później pieczenie i ozdabianie pierniczków angażują wszystkich: małych i dużych.
Podczas miło spędzonego, niedzielnego popołudnia takie cuda nam wyszły:
Takie spotkania można powtarzać nie tylko przy okazji świąt i pierników. Można się spotkać na wspólne gotowanie czy robienie pizzy.
Spacer z kawą w ręku
Nie znam osoby, która nie miałaby już dość maseczek. Nosimy je w przestrzeni publicznej, by znacząco ograniczyć rozprzestrzenianie się koronawirusa. Nosimy je by zminimalizować ryzyko zarażenia się od zainfekowanej osoby. Jestem daleka od omijania tego nakazu. Osoby ze środowisk medycznych, które znam mówią, że tak trzeba.
Ale czasami tak bardzo tęsknię za oddechem na wolności, bez maseczki, bez zaparowanych okularów. Na szczęście są miejsca, gdzie można chociaż na trochę maseczkę zdjąć. Według aktualnych zasad etapu odpowiedzialności są to m.in. parki, lasy.
To cudowne uczucie móc wziąć ciepłą kawę w rękę i pospacerować po parku. Takie spacery dają mi mnóstwo energii i nadzieii na to, że będzie lepiej! Są świetną okazją, by na nowo odkryć piękne warszawskie parki, przyglądać się, jak kolejne pory roku następują po sobie – a w każdej z nich jest coś wyjątkowego! To też czas, by zażyć trochę ruchu z dala od domu i kanapy i, nawet mimo gorszej pogody, przebywać na powietrzu.
Świąteczna iluminacja
W tym roku warszawska iluminacja świąteczna jest skromniejsza niż dotąd. Nie było uroczystej inauguracji zapalenia światełek. Wiele ulic, które były w ubiegłych latach rozświetlone m.in. Trakt Królewski, tym razem są bez lampek.
Mimo skromniejszej odsłony, iluminacja nadal zapewnia fajny, zmiowy klimat i warto ją zobaczyć. Ja z Fasolakami odwiedziłam fragment warszawskiej Starówki, Rynek Nowego Miasta już w pierwszym dniu, gdy wystartowała iluminacja. Fontanna na Podzamczu robi wrażenie na dzieciach i na dorosłych.
Żeby uniknąć tłumów, warto wybrać się na Starówkę na spacer w środku tygodnia, po pracy. Po zmroku wygląda bajkowo.
Królewski Ogród Światła
Królewski Ogród Światła to jeden z głównych punktów na zimowej mapie warszawskiego Wilanowa. Drzewa i rabaty ogrodu na tyłach Pałacu w Wilanowie rozbłyskują niezliczoną ilością kolorowych świateł. W tym sezonie wygląda on mniej spektakularnie niż w latach ubiegłych. Mimo tego Ogród Światła robi wrażenie i warto, gdy zapadnie zmrok, wybrać się tam na spacer z rodziną czy przyjaciółmi.
Z powodu pandemii w ogrodzie jest mniej odwiedzających, nie ma tłumów. Można swobodnie pospacerować, także bez maseczki.
Spotkania na video
W ostatnich latach uświadomiłam sobie, że bardzo ważni są dla mnie ludzie. To oni są gdzieś w pobliżu w dobrych i złych momentach. To dla nich jestem i ja. Chociaż mam i cenię chwile, gdy jestem sama ze sobą, to kontakt z ważnymi w moim życiu osobami jest bardzo cenny.
Zamknięta w przestrzeni mieszkania, które w 2020 było nie tylko moją pracą, ale też biurem, często odczuwałam brak kontaktu. Ale tak nie musi być. Gdy nie możemy się spotykać, kawiarnie i restauracje są zamknięte, mozna się widywać na video.
Asia, dziękuję Ci za nasze wspólne lunche!
Kasia, Ewelina, dziękuję Wam za te nasze winka online! Mam nadzieję, że już niedługo przeniesiemy je na spotkania w realnym życiu.
Wieczorne „dobranoc” przez video, gdy Fasolaki są u taty – uwielbiam!
Ach i jeszcze „Snack and coffee sharing” (kawa i przekąski) z moim pracowym zespołem dodają energii na cały kolejny tydzień.
Wiosną 2020 miałam też okazje zdalnie, przez video gościć w Pytaniu na Śniadanie, gdzie rozmawialiśmy o tym, jak wybrać pierwsze buciki dla dziecka.
1 stycznia 2021
|Komentarze: brak