Kolejnym testowanym przez nas, przez ostatnie tygodnie, produktem jest piszczek z gryzakiem BabyOno . Nie jest on dostępny w regularnej sprzedaży, ale podobne piszczki BabyOno można znaleźć TU.
Pozwólcie, że przedstawię Wam naszego piszczka ponieważ na dzień dobry dostał on swoje imię: Pan Kiełbaska. Pochodzenie imienia wyjaśnię już za chwilę.
Zabawka jest estetycznie zapakowana, a opis produktu na odwrocie opakowania czytelny. Sam piszczek z gryzakiem BabyOno jest bardzo ładny, kolorowy, pastelowy. Zabawka jest miła i przyjemna w dotyku. Gdyby moje dzieci były młodsze kupiłabym im taką zabawkę bez wahania, patrząc tylko na jej wygląd zewnętrzny.
Producent opisuje swój wyrób jako przeznaczony dla niemowląt powyżej 6 miesiąca życia. Fasolaki mają rok. Wiercisław bawi się piszczkiem chętnie, Żółwik aż tak go nie polubił, chociaż od czasu do czasu także się nim interesuje. Według mojej oceny jest to zabawka raczej dla młodszych dzieci – bliżej 6 miesięcy niż roku.
Z Panem Kiełbaską mieliśmy trochę zabawy ponieważ, gdy go odpakowywałam w obecności Wiercisława i Żółwika, chłopcy byli bardzo zaciekawieni, uważnie przyglądali się zabawce. Następnie porzucili ją i niewiele się interesowali piszczkiem. Ale nie poddałam się 🙂 Uprzątnęłam większość zabawek na kilka dni tak, żeby przykuć uwagę chłopców.
Najpierw ciekawe było piszczenie zabawki: a co to? A skąd ten dźwięk? A jak go zrobić? Takie mieli miny 😉 Następnie brali piszczek z gryzakiem BabyOno do rączki i tak uderzali nim o drugą rączkę, że Pan Kiełbaska piszczał – to była frajda móc samodzielnie sprawić by zabawka piszczała. A kolejnym stopniem zaprzyjaźnienia z zabawką było szukanie „gdzie jest Pan Kiełbaska?”.
Tata ostatnio bawi się z Fasolakami w „gdzie jest…”. Wiercisław umie już wskazać piłkę, balon, klocki, Mamę i właśnie Pana Kiełbaskę. Żółwik na razie poprzestaje na balonikach, Mamie i piłce.
Dlaczego Pan Kiełbaska? Pan ponieważ jest elegancko ubrany, ma pasiasty żabocik oraz seledynowy kapelusz. Kiełbaska ze względu na jego smukłą sylwetkę. Został Panem Kiełbaską i na to imię chłopcy reagują 🙂
Sam gryzak nie sprawdził się u nas wogóle. Chłopcy są na etapie wyrzynania się ząbków, jednak nie widziałam w czasie testowania zabawki, żeby gryzak zajął którąś buzię na dłużej. Mam wrażenie, że ten element do gryzienia powinien być bardziej „konkretny”.
Piszczek bardzo łatwo się czyści – wystarczy lekko wilgotna szmatka. To bardzo istotne przy małych dzieciach żeby móc z łatwością wyczyścić zabawkę bo zawsze coś się rozleje, gdzieś upadnie, komuś coś z buzi wyskoczy 😉
Podsumowując: piszczek z gryzakiem BabyOno to estetycznie wykonana, milusia zabawka dla kilkumiesięcznego niemowlaka. Umieszczony w zabawce piszczek dostarcza mnóstwo śmiechów i chichów. Dziecko bez kłopotu uczy się, jak sprawić by zabawka piszczała i wielką frajdę sprawia mu to piszczenie. Dopracowania wymaga gryzak – może jest odpowiedni dla pierwszych ząbków, ale nie zaspokaja potrzeby gryzienia u dzieci z kilkoma ząbkami i swędzącymi dziąsłami.
21 kwietnia 2015
|Komentarze: 1