Co jest lepsze dla niemowlaka? Słoiczek czy samodzielne gotowanie? Jak powinna wyglądać prawidłowa dieta niemowlaka? Czy lepiej przygotowywać wszystko samemu czy korzystać z kupowanych kaszek, słoiczków i soczków?
Czy dawać słoiczki czy nie to odwieczny dylemat. Na wielu parentingowych forach temat ten stanowi jeden z punktów zapalnych (obok tematu szczepień) i mamy bardzo szybko dają się wciągnąć w dyskusję, czasami nawet burzę z gradobiciem…
Nie odpowiem na te pytania bo nie wiem 😉 Natomiast powiem dlaczego dla moich Bliźniaków lepsze jest jedzonko przygotowane w domu przez Agumamę a czasem nawet Tatę.
1. Smak
Próbowaliście kiedyś jedzonka ze słoiczka? Nie macie wrażenia, że smakują prawie identycznie? A przecież dieta niemowlaka to nie powinny być miałkie papy. Dziecko przechodząc z karmienia piersią bądź mm na niemleczne posiłki ma prawo do kosztowania tych wszystkich smakowitości, których my wszyscy doświadczamy. Często jecie potrawy gotowane na parze, gdzie ziemniak smakuje ziemniakiem a nie soloną wodą, gdzie każde inne warzywo zachowuje swój odrębny smak? Ja cieszę się, że tą różnorodność smaków mogę podarować moim Fasolakom. Dziś na spotkaniu ze znajomymi, który sami spodziewają się maleństwa, Tata stwierdził: oni (Wiercisław i Żółwik) jedzą lepiej niż ja! Ha! No bo nie raz Tata spróbował zupkę chłopaków. Zupkę, która miała by tylko nieprzyprawioną papą, a w której daje się wyróżnić każdy smak: słodkawego pora, charakterystycznego groszku, słodkawej marcheweczki. Nie mówię o czymś o czym nie miałam pojęcia: próbowałam słoiczkowego jedzonka i ono, w odróżnieniu do tego co gotuję chłopcom, nie ma smaku.
2. Świeżość
Nie wiem czy ktoś jeszcze, oprócz mnie zadaje sobie pytanie: jak to jest, że słoiczek ma termin ważności od dziś za 2 lata? Ja wiem, mówi się, że słoiczki, na których opiera się dieta niemowlaka są poddawane pasteryzacji by zachować długo świeżość. Ale czy wyobrażacie sobie przechowywanie np. ogórków kiszonych przez 2 lata? Ja nie. A jak to jest z domowym jedzonkiem? Deserki robię na tu i teraz, trafiają w śliczne małe łapki, potem w śliczne małe buziaki (a także obok i na krzesełko i na ulubioną zabawkę i na czyste spodnie mamy) a na koniec do kochanych brzuszków i nic nie chowam do lodówki, nie odkładam na jutro bo jutro kto wie na jaki mus, owoc przyjdzie nam ochota 🙂 Zupki robię na kilka, 2 góra 3 dni. Są też tacy rodzice, którzy gotują na tydzień i mrożą i to też jest fajne. Całkiem niedawno podczytałam taki fajny patent na większe gotowanie na blogu jednej z bliźniaczych mam.
3. Miłość i pasja
Od pierwszej łyżeczki gotowanie dla moich Fasolaków to nie tylko dieta niemowlaka, to akt wyrażenia miłości. Wszystko jest starannie dobrane, urozmaicone, połączone w pyszne a zarazem różnorodne kombinacje: raz zupka ryżanka, raz drugie danko, raz barszczyk a innym razem ten sam barszczyk z pyszną nutą groszku. Fasolaki mają umorusane buziaki a Agumamę przepełnia miłość i szczęście, że smakuje. Czy w gotowcach jest miłość? Chyba nie aż tyle 😉
4. Podzielone opinie pediatrów, neonatologów co do wyższości jednego nad drugim
Moje maluchy są wcześniakami. Temat rozszerzania diety niemowlaka „wałkowałam” już z niejednym lekarzem. Wszyscy zgodnie komplementują mnie za samodzielne gotowanie dla chłopców. Natomiast nikt dotąd nie potrafił mi powiedzieć w czym dania gotowe są lepsze i czy są lepsze. Dlaczego miałyby by lepsze? Ich zwolennicy powołują się na bio składniki, staranną selekcję, restrykcyjne normy. Nasza dieta niemowlaka też jest zdrowa. Zakupy robię oddzielnie od naszych, warzywa i owoce od sprawdzonego rolnika, królika czy rybę też na zamówienie, nie w hipermarketach.
Jak już jesteśmy przy wcześniakach, to chciałabym podzielić się niedawno zdobytą wiedzą odnośnie rozszerzania diety. Będąc w poradni laktacyjnej zapytałam panią doktor czy dieta niemowlaka wcześniaka powinna by rozszerzana zgodnie z wiekiem urodzeniowym czy korygowanym. Pani doktor nie umiała odpowiedzieć mi na pytanie, ale natychmiast zadzwoniła do zaprzyjaźnionej pani profesor i ordynator neonatologii. Odpowiedź brzmiała: z wiekiem korygowanym, ze względu na mniejszą dojrzałość brzuszka (układu pokarmowego) wcześniaka.
Zachęcam do podawania swoim pociechom domowego jedzonka, ponieważ przygotowanie go nie zajmuje dużo czasu. Możemy przecież taką zupkę zjeść wspólnie, przy jednym stole, tyle, że porcje dla dorosłych będą niezmielone. Zachęcam bo miłość i pasja włożone w takie gotowanie przeniosą się na nasze małe skarby.
Nie jestem przeciwniczką słoiczków i gotowców, podchodzę do nich sceptycznie, ale też jestem daleka od linczowania rodziców za podawanie ich swoim dzieciom.
Droga Mamo, drogi Tato pamiętaj: to Ty wiesz, co jest najlepsze dla Twojej pociechy. Ważne żeby dieta niemowlaka, tego Twojego najdroższego była zdrowa i przyjazna jego brzuszkowi.
22 lutego 2015
|Komentarze: 1