Jestem kobietą!

„Jestem kobietą!” Choć ten tytuł brzmi, jak manifest, manifestem nie jest. Poczułam, że już pora, żeby się trochę przed Tobą otworzyć po miesiącach ciszy. „Jestem kobietą!” to ja i jak zmienia się moje życie…

Ten artykuł pisałam najdłużej w całej swojej blogowej historii. Wiem, że i czytania jest sporo, ale proszę, poświęć trochę czasu, bo jest dla mnie ważny, a wierzę, że i Ty tutaj odnajdziesz cząstkę siebie.

„Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła” – Wisława Szymborska

Czytanie, to mój nałóg, którego najbardziej mi brakowało, gdy zostałam mamą Fasolaków. Na tym etapie najczęściej czytałam przeróżne książki dla dzieci, czasami poradniki dla rodziców. Zero beletrystyki przez 4 lata! Co ciekawe, byłam pewna, że na czytanie dla siebie nie mam czasu, ani przestrzeni. Gdy dzieci były małe, funkcjonowałam na tak wyczerpanych bateriach, że położenie się do łóżka z książką skończyłoby się wyłącznie zaśnięciem.

Jak to się stało, że teraz mam przestrzeń, by schować się z książką pod kocem? Czy to ważne jak?! Ważne, że mam. Wiąże się to z odpuszczaniem. Uczę się odpuszczać. Zamiast robić wciąż to, co w moich oczach, powinnam, czasami robię to, co chcę!

„Dobre w muzyce jest to, że jak Cię uderzy, nie czujesz bólu” – Bob Marley

Przez bardzo długi czas słuchałam muzyki wyłącznie podczas jazdy samochodem. W tym najtrudniejszym dla mnie okresie życia (rozstanie z partnerem, jego wyprowadzka, próba ochronienia dzieci przed negatywnymi skutkami życiowych zmian, zawirowania w pracy), muzyka zaczęła mi towarzyszyć regularnie. Słucham muzyki w samochodzie, w czasie pracy, wieczorem, gdy gotuję, podczas sprzątania łazienki, rano, żeby dać sobie energetycznego kopa na cały dzień, gdy płyną łzy i gdy jestem szczęśliwa.

Wróciłam do słuchania hip-hopu, bo jest taki brutalnie prawdziwy. Za to klasyki słucham, gdy potrzebuję wyciszyć siebie lub dzieci. Teraz, gdy późnym wieczorem piszę ten tekst, w słuchawkach słyszę nastrojową Sade „King of sorrow”.

Wiesz, że czasami, gdy nie mam na nic chęci, po prostu siadam i włączam muzykę? Kiedyś to było nie do pomyślenia. Taka bezczynność?! Gdy pranie czeka na poskładanie, a łazienka na wyszorowanie. Dziś takie chwile celebruję. Nie traktuję ich, jako zmarnowanego czasu. Cieszę się nimi i nazywam swoimi!

„Kiedy odpuszczę to, kim jestem, stanę się tym, kim mogę być” – Laozi

Sztuka odpuszczania jest bardzo trudna. To, czy ją opanujesz na pewno zależy od charakteru. Osobom takim, ja ja, odpuszczanie nie przychodzi łatwo. Ambicja i upór – te cechy nie idą w parze z odpuszczaniem. Trudno jest mi samej sobie wytłumaczyć, że nie wszystko muszę. Nie wszystko powinnam. Nie zawsze trzeba być samodzielną. Nie zawsze muszę być idealna. Czasami wystarczy odpuścić, by wszystko zaczęło się układać w dobrym kierunku.

„Człowiek nigdy nie pozbędzie się tego, o czym milczy, aby rozstać się z jakimś bólem, trzeba go wyrazić” – Janusz Leon Wiśniewski

Kurcze! Jak ja się z tym zgadzam! Bólu było mnóstwo. Wciąż jest go sporo. Ale po tym, jak się otworzyłam… nie, od początku…

2 lata temu zgłosiłam się na psychoterapię grupową. To był moment, gdy czara goryczy zaczęła się przelewać, a ból stawał nieznośny: brak bliskości, brak miłości, brak rozmów, a czasem słowa, które tną jak brzytwa i zostają w głowie już zawsze. Choć 2 lata wydawały się takie odległe, a perspektywa takiego uwiązania nieosiągalna, ukończyłam terapię.

Na początku trudno było się otworzyć. Trudno było poczuć ból. Umiałam go opowiadać, opisywać, ale nie umiałam go tak wyrazić, żeby poczuć i uwolnić. To oswajanie z grupą zajęło mi blisko rok! Aż przyszedł taki dzień, że pękło! Wyraziłam cały mój ból, przed grupą ludzi, którzy już nie byli mi wcale tacy obcy. Wracałam do domu tak zmęczona, z bolącą głową, że nie miałam siły na nic. A potem stopniowo, krok po kroku zaczęłam zmieniać swój świat!

Wciąż uczę się mówić: o tym, co czuję, co mi to robi, że potraktujesz mnie w jakiś sposób. Słucham, gdy ktoś mówi „płacz, skoro tego potrzebujesz„. Wyczuwam bliskie, życzliwe mi osoby. Zapisuję myśli, które bolą najbardziej, po to by je wyrzucić z głowy.

Co czujesz? Czego potrzebujesz?” – dziękuję Gosiu za te słowa!

„Jej historia. 50 kobiet i dziewczyn, które zadziwiły świat”

Świat jest zdominowany przez mężczyzn. Jednak warto pamiętać, że kobiety też wpłynęły i wpływają na bieg historii.

Wydawnictwo AMEET wydało przepiękny, ilustrowany album „Jej historia. 50 kobiet i dziewczyn, które zadziwiły świat” o kobietach tego świata. Jego karty pełne są kobiecych marzeń, siły, odwagi, inspirujących działań. Tego nam, kobietom, czasami brakuje: wiary, że można, że się da!

Maria Skłodowska – Curie, Matka Teresa, Joanna d’Arc, Evita Peron, Frida Khalo czy Coco Channel – to tylko kilka nazwisk kobiecych bohaterek albumu. Jestem zafascynowana nie tylko samymi historiami, ale także ilustracjami i cytatami, które pojawiają się w tym wydaniu.

Z przyjemnością czytam „Jej historia…” i nawet zaczęłam trochę czytać i opowiadać moim synom o niektórych bohaterkach.

Jestem kobietą #jestembadamsię

W marcu wzięłam udział w kampanii społecznej #jestembadamsię , której inicjatorką jest Klaudia Wnuk-Adamczyk, autorka bloga Ja Zwykła Matkaa. Celem akcji jest przypomnieniem kobietom, że regularne badania są ważne, najważniejsze i trzeba o nich pamiętać, niezależnie kim jesteśmy, kim się czujemy, dla kogo codziennie wstajemy z łóżka.

Więcej zdjęć kobiet, które przyłączyły się do kampanii, możecie zobaczyć np. na Instagramie pod #jestembadamsię

W pierwszej chwili chciałam zakończyć ten artykuł słowami, że od kilku miesięcy walczę o przestrzeń, by czuć się prawdziwą kobietą. Tymczasem ja nie walczę, tylko zabiegam i dbam o to, co zawsze powinno mi towarzyszyć. Powinno, chociaż gdzieś po drodze się zagubiło.

Wiem, że niektórym kobietom przychodzi to z łatwością. Zupełnie nie rozumieją, jak można nie mieć czasu dla siebie czy się o niego prosić. Wiem, że inne są na takim etapie, na jakim ja byłam. Etapie „muszę” oraz „powinnam”. Dopiero, gdy codzienność i życie naprawdę przyprze Cię do muru, zaczynasz układać w głowie priorytety i dostrzegasz siebie.

Jestem kobietą. Nie zawsze muszę. Nie zawsze powinnam. Czasami chcę. Czasami marzę. Dbam o siebie w wielu wymiarach. Kim jest kobieta? To Ty. Dbaj o siebie tak bardzo, jak dbasz o innych wokół!

Kilka słów o publikacji

Tytuł: Jej historia. 50 kobiet i dziewczyn, które zadziwiły świat

Autor: Katherine Halligan

Ilustracje: Sarah Walsh

Wydawnictwo: AMEET

Rok wydania: 2018

Oprawa: twarda

Ilość stron: 118

Wiek dziecka: od 8 lat

Ten pięknie wydany album może być na przykład dodatkiem do prezentu komunijnego dla dziewczynki.

Moje kanały social media

Zawsze będziesz na bieżąco.

Close