Wiesz przed czym NIE ochroni najlepszy fotelik samochodowy?

Ta ostatnia niedziela… piękna, słoneczna, majówkowa niedziela to jedna z ostatnich wypraw Fasolaków w fotelikach 9-18 kg. Służyły nam niespełna 3 lata. Czas na zmiany, ale niezbyt radykalne. Dalej szukam fotelików RWF, fotelików tyłem, tylko że do 25 kg. Tej niedzieli wracałam w blasku zachodzącego słońca. Chłopcy bezpiecznie spali w swoich fotelach, zmęczeni i umorusani. A ja postanowiłam, że po powrocie opowiem Ci…

przed czym nie ochroni Twojego dziecka nawet najlepszy fotelik, wybrany skrupulatnie i kupiony za sporą gotówkę…

Najlepszy fotelik samochodowy

5 przykazań bezpiecznego fotelika znajdziesz tutaj (KLIK).

A teraz przejdźmy do sedna sprawy. Czy wiesz przed czym najlepszy fotelik samochodowy nie uchroni Twojego dziecka?

Zakrztuszenie

Im dłuższa podróż samochodem, tym trudniej zająć czymś dziecko by nie jęczało „kiedy będziemy?”. Można grać w gry, śpiewać, zgadywać, czytać, opowiadać. Ale gdy podróż się dłuży, nuda doskwiera w ruch idą kolejne „czasoumilacze”: soczki, przekąski, chrupaki.

Gdy dziecko się zakrztusi masz SEKUNDY by rozpocząć interwencję. Zarejestrowanie, że coś się dzieje (Ty jesteś  przodu, za kierownicą, dziecko z tyłu, w foteliku), zjechanie na pobocze, zatrzymanie auta, bieg do dziecka – to już minuty, nie sekundy. Na autostradzie jesteś…przepraszam…w czarnej dupie. Nie zatrzymasz się tu i teraz.

Ile razy o tym pomyślałaś, robiąc w aucie piknik podczas dłuższej wyprawy samochodem? A ile razy podczas czytania pomyślałaś, że wymyślam farmazony? Zastanów się. Ku przestrodze…

Rozpięcie pasów podczas jazdy

Pamiętam doskonale dzień, kiedy Wiercisław po raz pierwszy sam rozpiął sobie pasy podczas jazdy. Oblał mnie zimny pot. Potem wkurzyłam się na moją Mamę bo ja zapinałam Żółwika, a ona Wiercisława. Gdy zdarzyło się to kolejny raz, już wcale nie byłam taka pewna, że to babcia zapomniała zapiąć pasy smykowi… Okazało się, przyznał się łobuziak, że rozpiął sobie sam bo widział, jak to robi Mama… Od tamtej pory rozmawiamy dużo o tym, po co są te pasy. Dlaczego je tak ciasno zapinamy. Tłumaczę synom, że nie uruchomię silnika póki nie zapnę swoich pasów.

W Majówkę wracałam z Fasolakami autostradą i nagle usłyszałam charakterystyczny dźwięk i Wiercisław siedział odpięty. Zamarłam. Środek autostrady. Jadę 140 km/h. Nie stanę tu i teraz. Szukam zjazdu, miejsca, gdzie mogę się zatrzymać i gościa zapiąć w pasy. Jednocześnie gorączkowo odpychałam od siebie myśl, co by było, gdyby teraz ktoś nam na tej autostradzie wjechał w tyłek…

Jeżeli masz ultra sprytne dziecko, nie uchronisz się przed takimi wątpliwymi atrakcjami. Żółwik się denerwuje na brata bo on rozpiąć sam nie umie. Ale na jedno na pewno wpływ masz: by na starcie w drogę Twoje dziecko miało mocno i prawidłowo zapięte pasy. Reszta to kwestia rozmów i uczulania malca, jak ważne te pasy w foteliku są.

Nadmierna prędkość

Nadrobić korki. Zdążyć na czas. Pusta droga. Wtedy najczęściej mocniej wciskasz pedał gazu, prawda? Nie jesteś w stanie wszystkiego przewidzieć. Nie przewidzisz plamy oleju na drodze, ani pijanego rowerzysty, ani że ktoś z przeciwka wpadnie na pomysł wyprzedzania, ani że wyjedzie Ci tir… Przykłady można mnożyć, nie to jest istotne. Istotna jest cena, jaką można przypłacić nadmierną prędkość. Z tyłu na siedzeniu jedzie Twoje dziecko. Śpi spokojnie i bezpiecznie. Przecież chcesz byście równie bezpiecznie dotarli do celu podróży?

Piraci drogowi

Brawura, debilizm, egoizm – brak mi słów do tego, co obserwuję na drogach. Wyprzedzanie przy podwójnej ciągłej, w terenie zabudowanym, na pasach, wymuszanie. Tyle razy miałabym ochotę krzyknąć „chcesz się zabić to się powieść”. Wszyscy jesteśmy uczestnikami drogi. Niestety jej elementem są bałwany w szybkich autach, które na drodze nie liczą się z nikim, czując się panami dróg. Mrugają długimi, wyprzedzają na trzeciego.

Smutne, że nie ma na nich wpływu ani sposobu. Możesz nagrać kamerką, ale i tak nie będzie to żaden dowód. Możesz zadzwonić pod 112, podać miejsce i sytuację, ale nim znajdzie się patrol gość będzie już 100 km dalej.

Jest jeszcze jedna, najważniejsza rzecz, przed którą nie ochroni dziecka nawet najlepszy fotelik. To nonszalancja i ignorancja rodzica.

Każdego dnia na drodze może się zdarzyć dosłownie wszystko. Ale może to być też spokojna i przyjemna wycieczka rodzinna.

Możesz mieć fotelik z najwyższej półki i przewozić nim dziecko z poluzowanymi pasami, na przednim siedzeniu, z włączoną poduszką. Możesz mieć fotelik średni i przestrzegać wszystkich zasad bezpieczeństwa. Możesz też nie robić nic, kierując się maksymą, że przecież wszyscy kiedyś i tak…

najlepszy fotelik samochodowy

Fasolaki jeżdżą w fotelikach 9-18kg Maxi Cosi 2wayPearl montowanych na bazie 2wayFix. O ich wadach i zaletach napiszę niedługo.

Moje kanały social media

Zawsze będziesz na bieżąco.

Close