Ten słodziak na zdjęciach poniżej to Żółwik, gdy miał mniej więcej 1,5 roku. Chcę Ci go dzisiaj przedstawić trochę bliżej bo to wspaniały chłopiec. Żółwik jest dzieckiem rozkosznym, emocjonalnym, piekielnie inteligentnym, o bogatej wyobraźni. Wszystko, co przeżywa, przeżywa na maksa i całym sobą. Jest jednak wcale niemały szkopuł – Żółwik, ze względu na swoją emocjonalną naturę, bardzo intensywnie przeżywa złość…
Nie szukaj usprawiedliwień i wymówek
Tą wrażliwość, a czasami nawet nadwrażliwość, widać było już od pierwszych tygodni życia Żółwika. Wiele zachowań składaliśmy i my i lekarze na karb wcześniactwa. To była pierwsza wymówka. Potem były kolejno skoki rozwojowe, a po nich bunt dwulatka (który de facto jest kolejnym, olbrzymim skokiem rozwojowym). Stop!
To wszystko, owszem, miało wpływ, ale dopiero rozmowa z psychologiem uświadomiła mi coś, co instynktownie czułam już dużo wcześniej: to po prostu bardzo emocjonalne dziecko, dlatego wszystko jest w nim tak skrajne i tak intensywne. To temat, który należy oswoić, nie omijać.
Chcesz zmienić swoje dziecko czy spotkacie się po środku?
Poszłam z Żółwikiem do psychologa i zaczęłam słowami „Dzień dobry, mój prawie 3 latek nie radzi sobie z emocjami”. Jakie ja mam doświadczenie? Małe. Zaledwie 3-letnie w byciu Mamą. Tyle jeszcze przede mną. Tyle do zrozumienia, wiele do ogarnięcia, sporo do odpuszczenia… Wkroczyłam tam wiedząc, czego chcę.
– Nie chcę żeby się rzucał na podłogę, żeby szamotał się czy rozrzucał przedmioty. Chcę żeby było normalnie!
– A Pani czasami się złości? Wybucha Pani czy tłumi?
– O cholera! – Dotarło do mnie. Skoro ja mam prawo do złości to ten brzdąc, uczący się świata, tym bardziej ma prawo się złościć.
– No właśnie… A jak by Pani chciała, żeby się złościł? Co jest dla Pani akceptowalne?
Z tej rozmowy wyniosłam ogromną pracę domową dla siebie: obmyśleć i wypracować taką formę złoszczenia się, która nie będzie dla nikogo krzywdząca i pomoże Żółwikowi w pokonywaniu takich chwil.
Jak pomóc dziecku radzić sobie ze złością
1. Nie piętnuj złości (ani żadnych innych emocji). Złość czy inne skrajne emocje są dla dziecka wystarczająco trudne, często niezrozumiałe. Jeżeli będzie karane za to, że czuje, to zacznie w sobie tłumić wszystko i stracisz ze swoim dzieckiem kontakt. Na pewno też nie będzie to miało pozytywnego zakończenia w przyszłości, w dorosłym życiu i radzeniu sobie z coraz poważniejszymi trudnościami.
2. Nie odwracaj uwagi, próbując błyskawicznie zająć dziecko czymś innym. Sęk w tym, żeby nie kumulowało frustracji w sobie. Wierz mi, że wciśnięcie dziecku zabawki czy pysznego ciacha, nie rozwiąże problemu na dłuższą metę.
3. Pozwól dziecku na uczucia. Nigdy nie mów mu „nie wolno Ci się tak czuć” albo „Nie przesadzaj”. Zresztą ta zasada dotyczy nie tylko dzieci, ale i dorosłych. Każdy z nas ma swoje uczucia i emocje. Gdy mój 3 latek nie radzi sobie z emocjami, ja mam mu pomóc, aby je sobie poukładał, nazwał i zrozumiał a nie zamknął się w sobie na resztę życia.
4. Wspólnie znajdźcie taką formę okazania i odreagowania złości, która będzie bezpieczna dla dziecka. Powinna być możliwa do zrealizowania w każdych warunkach (np. odpada rzucanie się na materac bo w sklepowej kolejce go nie będzie) i nie być w nikogo wymierzona. Jak dotąd nie znalazłam nic mądrzejszego, więc uczymy się z Żółwikiem wytupywać złość. Czasami także klaszczemy mocno i głośno. Ten sposób na odreagowanie złości powinien być bardzo indywidualny, uzależniony od wieku dziecka i tego, co lubi, czego nie, co mu faktycznie pozwoli poczuć ulgę .
5. Bądź konsekwentna czyli jeżeli powtarzasz dziecku, że złości nie odreagowuje się rzucając przedmiotami czy krzycząc na innych, sama w jego obecności tego nie rób. Inaczej maluch widzi dysonans między tym, co wolno jemu a co Tobie.
Przykładowe sposoby radzenia sobie ze złością u dzieci
– wytupanie lub inna forma odreagowania fizycznego
– przytulenie dziecka, pogłaskanie po plecach czyli to, czego wiemy, że potrzebuje
– rysowanie, malowanie – złość można przelać na papier lub zobrazować
– włączenie aktywności fizycznej (pływanie, karate, taniec), która regularnie pomoże wyrzucić z siebie gromadzony stres i nadmiar energii.
Jeżeli forma okazywania złości przez Twoje dziecko, Cię niepokoi, nie zastanawiaj się i idźcie do psychologa. To żaden wstyd, ani oznaka bezradności. To mądre rozwiązanie wynikające z miłości i troski.
Ten tekst nie jest poradnikiem pisanym przez psychologa. Oparty jest w znacznej mierze na moim doświadczeniu z synkiem i na tym, co mnie przekazał i podpowiedział specjalista. Nad emocjami pracujemy od września. Wcześniej byłam w mniejszości, gdy Żółwik wybuchał każdy myślał, że jest niegrzecznym i rozwrzeszczanym dzieckiem. Ja obstawałam przy tym, że jest po prostu bardzo emocjonalny. Widać ogromną poprawę. Wybuchów jest mniej, łatwiej przychodzi ich omówienie i rozładowanie (wytupanie).
Masz podobne doświadczenia czy okres dziecięcego buntu dopiero przed Tobą? Bardzo jestem ciekawa, jakie są Twoje sposoby na radzenie sobie w podobnych sytuacjach?
8 lutego 2017
|Komentarze: 43