Historia pewnej relacji…

Człowiek to istota społeczna. Budowanie relacji i interakcji z innymi ludźmi jest wpisane w nasze życie. Jeden idzie przez życie budując tylko krótkie, powierzchowne relacje. Inny układa je na całe długie lata.

Relacje to nie tylko związki. W słowie „relacja” mieści się przyjaźń, relacje rodzinne, relacje koleżeńskie i zawodowe.

Chociaż każdy z nas ma inne wartości, inne priorytety, to schemat trwałych relacji jest podobny. Wkładasz w nie czas, zaangażowanie, emocje. W każdej relacji zostawiasz cząstkę siebie. Dajesz i bierzesz. A upływ czasu wystawia je na próby.

Te trwałe zostaną z Tobą na zawsze: w życiu lub we wspomnieniach…

Relacje budujemy wszyscy: mali i duzi. Z tym, że na dorosłych, rodzicach spoczywa dodatkowa odpowiedzialność. Ponieważ to, jak budujemy związki, a później jak w nich funkcjonujemy i jak z nich wychodzimy, obserwują nasze dzieci. Tak mali obywatele świata uczą się budować swoje – przez obserwację dorosłych.

Relacja mama – syn

Krzysiek był jeszcze w podstawówce, gdy rodzice się rozstali. Tata się wyprowadził. Po jakimś czasie założył nową rodzinę. Pojawiły się w niej dzieci. Krzysiek jeździł do nich normalnie, czasami w weekendy, czasami na święta.

Powoli po tym rozstaniu rodziców życie Krzyśka z mamą ułożyło się od nowa. Tylko we dwoje. W mamy życiu ktoś się w końcu też pojawił. Ale Krzysiek nic o tym nie wiedział. Mama przedstawiła swojego nowego partnera dopiero, gdy Krzysiek osiągnął pełnoletniość.

Lata zajęło mu poukładanie sobie tego w głowie. Bardzo długo nie akceptował partnera mamy. Czuł się oszukany, bo przecież mama była tylko i wyłącznie jego…

Skąd Krzysiek miał poznać wzorzec normalniej, zdrowej relacji między dwojgiem ludzi, skoro mama tak skrzętnie go ukrywała przez lata?

Relacja mama – córka

Rodzice Anki darli ze sobą koty od kiedy pamięta. Rozstawali się i wracali do siebie. Cholernie trudno było dorastać na tej sinusoidzie, w takim mętliku. W tych okresach, gdy się rozstawali, tata próbował sobie układać życie z innymi kobietami. Wiedziała o tym cała rodzina. Potem do siebie wracali, przez krótki czas było niby dobrze. A później historia się powtarzała. Anka zawsze w duchu marzyła, by w końcu się rozeszli i byli rodzicami najlepiej jak umieją, ale osobno…

Kiedyś mama Anki dostała kartkę walentynkową. Gdy Anka wyjęła ją ze skrzynki i przeczytała, zabrakło jej tchu. Mama?! Mama jest tylko moja! Nie ma prawa do takich wzlotów serca. To głupie!

Co z tego Anka wyniosła w dalsze, dorosłe życie? Ano to, że jest silną, samodzielną kobietę. Ze wszystkim do sobie radę. To jej siła. Siła, która jest też wielką słabością. Bo nawet gdy pozna  niezorganizowanego partnera, takiego który nie bardzo da jej poczuć, że jest dla niego ważna, to ona się w tej relacji na moment odnajdzie. A gdy będzie już naprawdę źle, znajdzie w sobie siłę, by zrobić w tył zwrot i iść dalej znowu sama, w pojedynkę poradzić sobie ze wszystkim. Anka nie wie, czy samotna mama ma prawo do szczęścia? Bo przecież jej mama go nie miała. To ojciec miał przyzwolenie, by szukać swojego….

Relacje po rozstaniu

Rodzice Antka i Olka przez kilka lat żyli obok siebie jak współlokatorzy. Nie kłócili się zanadto przy synach. Ale też nie trzymali się za ręce, nie patrzyli na siebie z miłością, ani nie przytulali przy dzieciach. W tym domu dzieci były ważne. Świat kręcił się wokół nich. W tym domu najbardziej zaniedbanym, zapomnianym członkiem rodziny był związek rodziców.

Gdy rodzice powiedzieli synom, że teraz będą dwa domy, że będą mieszkać osobno, dzieci przyjęły tą wiadomość zupełnie normalnie. Wielka życiowa zmiana została przyjęta przez niespełna 5-latków z zaskakującym spokojem…

Jaki wpływ na ich życie będzie miało rozstanie rodziców? Tego nie wie nikt. Ci zrobili co mogli i najlepiej jak umieli, żeby ich relacje po rozstaniu pozostały dobre, bez niepotrzebnych awantur, szarpania. Chcą, by dzieci miały oboje rodziców i nigdy nie musiały się opowiadać po żadnej ze stron.

Jako rodzice powinniśmy pamiętać o jednym: nasze relacje z dzieckiem są zupełnie wyjątkowe. Lecz różnią się diametralnie od relacji z partnerem/mężem/kochankiem. Dzieci wychowujemy dla świata. Są z nami w rodzinnym gnieździe tylko przez część swojego życia. Relacje budujemy dla siebie. I na całe życie.

Te trzy historie łączy jedno: to są relacje po rozstaniu. Czy któraś z tych historii jest Ci bliska? A może piszesz własną?

C.D.N.

Moje kanały social media

Zawsze będziesz na bieżąco.

Close