Ostatnio zastanawiałam się bez czego nie wyobrażam sobie rozwijania swoich blogowych pasji. Na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy wiele się zmieniło. Na początku wystarczał mi komputer, nawet nie laptop bo ten leżał w szufladzie i się kurzył. Z odskoku siadałam do stacjonarnego, gdy M. akurat nie pracował, albo nie było go w domu. A teraz zgromadziłam […]
Pomimo sporych kłopotów, jakie mnie dopadły, postanowiłam, że kolejna część cyklu mama wraca do pracy będzie na wesoło.
No i stało się. Po 685 dniach nieobecności w pracy (zwolnienie w ciąży, urlop macierzyński, urlop rodzicielski i zaległy urlop) 1.09 wróciłam do mojej korpo.
Moje kanały social media
Zawsze będziesz na bieżąco.