Wydaje się, że każdy wie o tym, że aby fotelik chronił nasze dziecko podczas wypadku, jego uprząż (lub pasy bezpieczeństwa) powinna być zapięta na lekkie ubranie, przylegając maksymalnie do ciała dziecka. Niedopuszczalne jest przewożenie dziecka w kombinezonie czy kurtce. Bo wtedy super-hiper-mega-wypasiony fotelik traci sens i swoje moce…
Niby większość z nas wie, ale co z tego.
„Przecież jadę tylko krótki dystans”
„W aucie jest tak zimno, że na pewno nie zdejmę dziecku kurtki dopóki temperatura nie wzrośnie trochę”
„Jak ma się coś stać to i tak się stanie”
To tylko przykłady stwierdzeń rodziców. Jest cała masa takich czy innych problemów bądź powodów dla których
„akurat moje dziecko będzie jeździć w kurtce. Chociaż może i wiem, że nie powinno…”.
O tym jak bezpiecznie przewozić niemowlę pisałam kilka miesięcy temu.
Tym wpisem chcę pokazać rodzicom, jak bezpiecznie przewozić dziecko zimą . Chcę Was przekonać, że mimo wszelkich utrudnień jakie serwuje nam okres zimowy, da się osiągnąć kompromis między bezpieczeństwem dziecka (bez kurtki czy kombinezonu), zapewnieniem dziecku komfortu (ciepło) oraz naszą wygodą.
Zapraszam Was na kolejny wpis z mojej fotelikowej serii 🙂
Garażowane auto
W tym przypadku jest najłatwiej. Samochód stoi w garażu, temperatura nigdy nie spadnie w nim poniżej kilku-kilkunastu stopni. Wychodzimy z domu bez kurtek, kurtki pod pachę i pakujemy maluchy i siebie do auta bez okrycia wierzchniego. W samochodzie włączone jest ogrzewanie, więc wszyscy podróżujemy w optymalnej temperaturze.
Gdy musimy wysiąść z auta na powietrzu
Idealnie gdy nasza podróż przebiega garaż-garaż. Wtedy wsiadamy do auta bez kurtek i wysiadamy z niego podobnie np. moje wyprawy z Fasolakami do lekarza. Niestety znacznie częściej musimy wysiąść z auta na zewnątrz np. pod żłobkiem czy przedszkolem. Nie polecam ubierania dziecka na mrozie. Spokojnie można je ubrać w kurtkę jeszcze w aucie. Nie twierdzę, że to łatwe, szybkie i proste zwłaszcza, gdy młodsze dziecko nie współpracuje. Ale jest to wykonalne i ja tak chłopców ubieram. Jednego po drugim.
Dalsza podróż
W dalszą podróż np. do rodziny z reguły wybieramy się wcześniej ją planując. Dobrze więc żeby jedna osoba dorosła zeszła do auta wcześniej by je nagrzać (ha! jak ja to dobrze pamiętam ze swojego dzieciństwa, gdy mieliśmy malucha) i wtedy możemy zejść z dziećmi (ubranymi) i zainstalować je bez kurtek w rozgrzanym już samochodzie.
Bliźniacza mama gdy jest sama
Tak jeżdżę sama z dwójką dzieci i mimo to wożę je bez kurtek. Usadzenie się w aucie przebiega bez problemu bo mamy auto w garażu. Dojeżdżamy np do babci. W foteliku ubieram jednego syna i przypinam go z powrotem pasami fotelika. Przechodzę na drugą stronę, ubieram drugiego syna i zapinam w uprząż. Idę do bagażnika. Wyciągam wózek. Klik. Wózek rozłożony i usadzam Fasolaki w wózku.
Nagła podróż, bardzo zimny dzień, auto wolno się nagrzewa
W jednej z tych sytuacji nie ma czasu czy możliwości by ktoś zszedł aby wcześniej nagrzać auto. To nic. Nadal da się zrobić tak by trzymać się ustalonego wcześniej kompromisu. Jak? A tak:
– dzieci mogą jechać w czapce, rękawiczkach (które możemy później, np robiąc postój, zdjąć)
– dzieci możemy przykryć kocem, kurtką albo założyć kurtkę odwrotnie już po zapięciu uprzęży (czyli ręce w rękawy i plecy kurki są na brzuszku dziecka)
– w foteliku samochodowym można zainstalować śpiworek; do fotelików z grupy 0 i 0+ są specjalne śpiworki-otulacze, do fotelika następnego 9-18kg możemy zainstalować śpiworek do wózka ze specjalnymi wycięciami na pasy tak, że pasy przebiegają wewnątrz śpiwora – po ciele dziecka.
Podsumowując:
1. Przed zapięciem uprzęży fotelika zdejmujemy kurtkę/kombinezon.
2. Dziecko może być przewożone w czapce i rękawiczkach i nie wpływa to na bezpieczeństwo.
3. Do fotelika samochodowego możemy używać śpiworków i otulaczy, które pozwalają na przepuszczenie pasów wewnątrz.
4. Nim wnętrze auta rozgrzeje się do komfortowej temperatury dziecko może jechać otulone kocykiem.
5. Nie przegrzewajmy dziecka, apelują lekarze. Jeżeli decydujemy się na otulenie malucha kocem albo zapięcie go w ocieplanym śpiworku, to trzeba mieć to na uwadze ustawiając w samochodzie ogrzewanie. Dopóki dziecko jest szczelnie otulone, nie rozkręcajmy ogrzewania na maksa bo je przegrzejemy, a stąd łatwo o zaziębienie.
Bezpieczne i możliwe.
Ponieważ wierzę, że rodzice są mega kreatywni, to jestem przekonana, że i Wy macie swoje pomysłowe patenty jak bezpiecznie przewozić dziecko zimą .
Podzielicie się?
A cóż to takiego? Już mówię. Grupa blogerów zjednoczyła swoje siły aby promować, informować i rozpowszechniać powagę konieczności przewożenia dzieci prawidłowo zapiętych w fotelikach samochodowych.
Zajrzyjcie koniecznie na stronę inicjatywy albo jeszcze lepiej na fanpage na fejsie i pokażcie, że Wy też jesteście świadomymi rodzicami i zapinacie bo kochacie <3
11 stycznia 2016
|Komentarze: 31