Ostatnimi czasy często zapraszam Cię do swojego świata, do domu, gdzie bywają i trudne chwile, jak w grudniu i tematy trudne, jak zmagania z niepłodnością i jest ubaw po pachy. Dziś będzie właśnie na wesoło. Mam nadzieję, że jesteś w nastroju na dużą dawkę śmiechowych dyskusji i rozmówek prawie 3-latków.
Opowiedziałam Ci jakiś czas temu, jak wygląda życie z bliźniakami. Dziś przytoczę Ci kilka dialogów Fasolaków. Taak! Oni już ze sobą tak deliberują, że czasami trudno jest powstrzymać salwę śmiechu. Oj tak, dialogi bliźniąt mają w sobie coś wyjątkowego.
Atak klonów
Fasolaki to papugi. Jeden coś powie, zrobi jakąś głupotę. Już brat po nim powtarza.
Wiercisław: Mamo daj nieugotowany klusek.
Żółwik: Mamo daj nieugotowany klusek.
Wiercisław: (ogląda)
Żółwik: (ogląda)
Wiercisław: Mamo zabierz nieugotowany klusek.
Żółwik: Mamo zabierz nieugotowany klusek.
Okej, control check!, mogę gotować dalej 🙂
Zielono mi
Żółwik: (głaszcze mnie po głowie, spodziewam się miłych słów) Mamo, co masz w głowie?
Ja: Myśli synku.
Żółwik: Mamo, co ja mam w głowie?
Ja: Ty mi powiedz Kochanie.
Żółwik: SZPINAK
Wolę szpinak, niż siano 🙂
Little Master Chef
Smażę fileta z kurczaka a la schabowe. Ze smażenia zawsze zostaje mi niewielki omlet – uwielbiam <3 W zasadzie omlecik. Nakładam go sobie na talerz.
Żółwik: Mamo, co to jest?
Wiercisław: Pasztecik!
Żółwik: Nie Wiecisławku, to komplecik 😀
Entliczek, pentliczek, pasztecik, komplecik, omlecik!
Zawsze możesz na mnie liczyć
Żółwik do Wiercisława: pięknie wyglądasz!
Taka sytuacja:
Rozmowy o przyszłości
Spaceruję z Fasolakami i Żółwik ciągnie mnie za rękaw:
Żółwik: Mama, chodźmy do koparki!
Ja: Synku widzieliśmy już dziś koparkę.
Żółwik: Chcę jeszcze.
Ja: Ty to chyba byś chciał zobaczyć wszystkie koparki na świecie?
Żółwik: Tak!
Ja: A kim byś chciał zostać, jak będziesz duży?
Żółwik: Będę jeździł koparką.
Ja: Cały czas będziesz jeździł koparką?
Żółwik: Tak! i ubijał ziemię 🙂
Lepiej, żeby miał fach w ręku niż ma zbijać bąki 😉 Ciekawe, czy Wiercisław zostanie kierownikiem budowy 😉
Uczymy się mówić o emocjach
Wielokrotnie pytam synów, czy są szczęśliwi. Staram się tłumaczyć im, czym jest radość, szczęście, ale i gniew, złość.
W Wigilię Fasolaki zobaczyli się z Babcią Basią po 3-tygodniowej przerwie. Babcia przywiozła z nad morza niespodzianki. Było szaleństwo.
Wieczorem rozmawiamy przed snem.
Wiercisław: Jestem szczęśliwy.
Ja: (cała w skowronkach, nauka nie poszła w las). Dlaczego synku jesteś szczęśliwy?
Wiercisław: Babcia przywiozła pierniczka w papierku 😉
No cóż, na początek dobre i to 😉 Szczere. Z serducha <3
Dialogi bliźniąt do obiadu
Żółwik: Mama, kiedyś Wiercisław lubił szpinak, a teraz nie.
Wiercisław: Nie!
Żółwik: Dlaczego Wiercisław?
Wiercisław: Nie!
Żółwik: Szpinak dobry.
Wiercisław: Nie, ostry.
Nie bo nie. Chyba każdy z nas tak miał, hmmm?
Jak taktownie zakończyć imprezę
Impreza, a w zasadzie obiad rodzinny. Zbliża się 19. Miło się rozmawia. Pogaduszki przy stole trwają. Żółwik przeszedł już wszelkie możliwe stany; od nieśmiałości, przez euforię, po totalny zjazd i zmęczenie.
Żółwik: Babcia, idź już do domu.
Ja: synku, będę powoli szykowała łóżeczka, kąpiel.
Żółwik: (trochę głośniej) Niech już koledzy pójdą, jestem zmęczony 😀
Tadam! Czasami się zastanawiamy czy zacząć żegnać gości, czy jeszcze trochę wytrzymać bo się fajnie gada. Dzieci nie mają barier. Mówią co czują <3
Jest tego mnóstwo. Staram się nadążyć z notowaniem. Niektóre sytuacje pewnie umkną. Większość udaje się zapisać. To dla mnie ważne, bo te dialogi bliźniąt są nieodłącznym elementem ich dzieciństwa i dorastania. Przyznam się, że co kilka miesięcy zapisuję Słownik Fasolaków. dopiero wtedy, czarno na białym, widzę niebywały postęp w rozwoju ich mowy. Idą prawie łeb w łeb. Ale to nie ważne. Ważne, że się pięknie komunikują i wyrażają swoje potrzeby „Mama, przytul”, „Mama wstałeś dziś smutny”.
Masz swój notes do notowania takich właśnie rozmówek swoich dzieci? Kolekcjonujesz takie wspomnienia?
8 stycznia 2017
|Komentarze: 13