5 zastosowań dla fotelika samochodowego

Krótka relacja z Blogotoku, eventu dla blogerów, zamknęła kwiecień. Planowałam jeszcze opublikować kolejną opowieść  z cyklu Mama taka jak Ty, ale mnie zmogła choroba i  nie wyrobiłam się przed majówką. Dni wolne to też kiepski czas by angażować czytelnika, który te chwile najczęściej spędza w gronie najbliższych. Jednak pewna dyskusja w sieci zainspirowała mnie by zrobić dla Was to podsumowanie. Mam nadzieję, że pośród pakowania koszy piknikowych, czasu w podróży bądź planowania słodkiego lenistwa znajdziecie jeszcze chwilę by je przeczytać.

Jeżeli nie to spokojnie, poczeka tu na Was do końca majowego weekendu 🙂

Jedno jest dla mnie bardzo ważne: jeżeli temat jest Wam bliski, albo wydaje się istotny, poświęćcie te kilka minut by zrozumieć dzisiejsze przesłanie.

Zakup fotelika to duży wydatek, który najczęściej rozplanowujemy nie tylko w czasie. Rozpatrujemy też za i przeciw wybranych modeli. Szukamy, gdzie najlepiej kupić, może przymierzyć do samochodu. Jak najlepiej kupić fotelik już Wam pisałam. O bezpieczeństwie fotelików też już co nieco wiemy. Dziś chcę zwrócić uwagę na dodatkowe funkcjonalności fotelika. Potrzebne czy nie?

5 zastosowań dla fotelika samochodowego

Wiadomo, że rodzice są kreatywni. Foteliki samochodowe przeważnie nie są tanie, więc warto wykorzystać je na kilka sposobów, a nie tylko w dedykowany.

Czym w takim razie może być nasz fotelik samochodowy, gdy akurat stacjonujemy w domu, a nie w trasie?

1. Leżaczek-bujaczek

Wielokrotnie przy dyskusjach dotyczących kompletowania wyprawki, spotkałam się z opinią, że kupno leżaczka-bujaczka to stracona inwestycja. Doskonałą (i multifunkcjonalną) jego alternatywą jest fotelik samochodowy. Świetny pomysł? TO BŁĄD. Leżaczek-bujaczek ma być dla dziecka miejsce relaksu, przyjemnego bujania, wylegiwania się. Wielogodzinne przebywanie w foteliku samochodowym, o innym przeznaczeniu niż w/w leżaczek, jest niewskazane dla kręgosłupa dziecka.

2. Łóżeczko turystyczne

Widziałam. W internetach jest wszystko. Widziałam ostatnio fotelik, który tu lekko rozłożysz, tam odegniesz i wychodzi z tego prawie łóżko polowe.

W zasadzie nie wiem jak się do tego odnieść. To na pewno nic złego. Jednak każda funkcjonalność może doprowadzić do popadania w skrajności.

Zdarzało się nie raz, że w drodze od lekarza Fasolaki się pospali i żal mi było ich budzić. Raz z takiej okazji pojechałam do Konstancina i z powrotem byleby chłopcy swoje odespali. Innym razem wnosiłam śpiący słodki ciężar w fotelikach do domu i stawiałam w sypialni, żeby kontynuowali drzemkę bo akurat wiedziałam, że próba odłożenia do łóżeczek skończy się płaczliwą pobudką.

Na pewno kierowanie się funkcją spania przy zakupie fotelika nie jest dobre. Wiem, że często takie foteliki jeżdżą cały czas rozłożone do spania, a to z kolei nie jest pozycja do bezpiecznej jazdy.

3. Krzesełko do karmienia

Najtańsze chyba na rynku krzesełko do karmienia to Antilop od Ikea, ale na jego kupnie też można zaoszczędzić. Przecież krzesełko do karmienia z prawdziwego zdarzenia mamy w domu. Spore rzesze rodziców tak robią, że na czas karmienia krzesełkiem staje się fotelik samochodowy (o zgrozo! kiedyś słyszałam, że do karmienia bliźniaki były w fotelikach stawiane na stole…). Dlaczego, skoro ten patent stosują inni, ja mam z niego nie skorzystać? NIE, NIE i jeszcze raz NIE. Głównym argumentem przeciw takiemu rozwiązaniu jest dbanie o prawidłowy rozwój kręgosłupa. Nie musicie słuchać mnie, poczytajcie, co mówią rehabilitanci.

4. Wózek spacerowy

Ach jaka to wygoda mieć wózek 3w1! Wydajesz trochę więcej pieniędzy na początku i aż do 1szej klasy masz z głowy. Gondola posłuży nim brzdąc nie usiądzie. Zaraz, ale po co gondola? Przecież jest fotelik. Jednym kliknięciem montuje się na stelażu wózka i można spacerować aż do zachodu słońca. To MIT. Długotrwałe przetrzymywanie dziecka w foteliku samochodowym to nie jest dla dziecka spacer, a zamach na jego kręgosłup. Fotelik narzuca pewne ułożenie kręgosłupa (w kształt litery C), które jest prawidłowe z punktu widzenia bezpieczeństwa podczas jazdy. Dla prawidłowego rozwoju kręgosłupa, niemowlak na codzień musi mieć swobodę by jego kręgosłup mógł przybrać kształt rozciągniętej litery S.

5. Fotelik/nosidełko

TAK. Fotelik używany prawidłowo jako fotelik jest cool, trendy i co tam jeszcze chcecie 😉 Poważnie. Przydatna, w fotelikach z grupy 0 i 0+, jest także funkcja nosidełka. Gdy musimy przejść z domu do samochodu, z samochodu do przychodni itp. ta funkcja sprawdza się fantastycznie.

Jak we wszystkim liczy się umiar i zdrowy rozsądek. Oczywiście, że funkcja montażu fotelika samochodowego na stelażu wózka jest przydatna. I, korzystając z niej, musimy czasem pobiegać i pozałatwiać sprawy czy wybrać się do lekarza.

Ale w tym umiarze i zdrowym rozsądku jest jeden, znaczący punkt, oś wokół której się obracamy. Tą osią jest niemowlak.

My jesteśmy dla niego nie on dla nas.

Zdaniem pediatrów i fizjoterapeutów dziecko powinno spędzać dziennie nie więcej niż 2 godziny w foteliku samochodowym.

Moje dzieci były rehabilitowane przez wiele miesięcy. Wiem, że wydatki na rehabilitację są niemałe. Kręgosłup też dostajemy jeden na całe życie. Odpowiedzialny rodzic wie, że nie warto z tym igrać.

Na koniec ćwiczenie: czy znacie, a może gdzieś widzieliście jeszcze inne oprócz moich 5 zastosowań dla fotelika samochodowego dla niemowlaka? Prawidłowe czy nie?

Czekam na Wasze opinie!

Wspieram akcję Kocham Zapinam!

Moje kanały social media

Zawsze będziesz na bieżąco.

Close