Dziecki mi się zepsuły 🙁 Jedli wszystko, potem Wiercisław przeszedł głównie na szpinakanizm, potem było lato i wyroby z cukinii, które przypadły do gustu obu moim Fasolakom. Ale ostatnimi tygodniami z jedzeniem jest coraz gorzej 🙁
Jednego dnia zjedzą ze smakiem i wołaniem „mniam, mniam” moje placki z kalafiora , czy sos pomidorowy a la spaghetti z ulubionymi „klusiami”, a innego dnia totalna porażka i domagają się na obiad gruszki czy banana.
Mówię Wam, masakra. Można wyjść z siebie, stanąć obok i obejrzeć, jaki rozgardiasz na podłodze powoduje niezjedzony obiad. A ja uparcie, cierpliwie kombinuję i dogadzam. Ponieważ odmówili już ryby gotowanej na parze, stanęłam na wysokości zadania i wyprodukowałam tą rybę w nowej wersji: domowe kotleciki rybne .
Sobotni obiad był w zasadzie strzałem w 10! Najpierw był test: po przebudzeniu Fasolaki dostali kotleciki rybne do rączek
i jak zaczęli je futrować, wiedziałam, że nie muszę szykować wersji beta obiadu i że można serwować 🙂
Bierzcie, łapcie i gotujcie: kotleciki rybne
30 dkg świeżego fileta z ryby – Fasolaki jedzą dorsza
1/2 pęczka koperku
1 jajko
pieprz, ulubione przyprawy
2 łyżki kaszy manny (robiłam 3 podejścia aż dobrałam ilość, moim zdaniem, idealną), sypkiej, nie ugotowanej – jeżeli maluch nie ma jeszcze zakończonej ekspozycji na gluten można użyć np kaszki kukurydzianej.
Rybę dokładnie myjemy i gotujemy na parze około 10 minut. Jeżeli filet jest mrożony to oczywiście odpowiednio dłużej. Rozdrabniamy w palcach, żeby pozbyć się pozostałych ości.
Do tak przygotowanej ryby wbijamy jajko i mieszamy widelcem. Doprawiamy pieprzem, ewentualnie ulubionymi przyprawami. Dodajemy posiekany koperek.
Bardzo ważne jest, żeby połączyć rybę z kaszą manną dopiero przed gotowaniem/smażeniem, ponieważ pod wpływem jajka kasza robi się „glutowata” i w miarę upływu czasu coraz trudniej będzie z niej formować kotlety.
Dokładnie mieszamy wcześniej przygotowaną rybę z kaszą manną i formujemy a) pulpety jeżeli planujemy je gotować b) płaskie kotleciki rybne jeżeli będziemy je smażyć.
Do gotowania: Wodę w garnku doprowadzamy do wrzenia i wrzucamy pulpety rybne, powinny się gotować aż wypłyną. Może to być zwykła woda, może być wywar warzywny, możemy do gotującej się wody dodać zioła.
Do smażenia: na patelni rozgrzewamy masło, wykładamy niewielkie kotleciki (mniej więcej wielkości piąstki dziecka) i smażymy z obu stron tak, żeby się zazłociły ale nie przesmażyły (pamiętając, że ryba już jest ugotowana).
Podajemy z czym nam się podoba 😉
U nas na talerzu: kotleciki rybne , tłuczone ziemniaczki z masłem i sos warzywny (papryka, marchewka, pietruszka, por, koperek, tymianek).
Czas przygotowania: około 20-30 minut.
Ilość porcji: około 9-10 sztuk (dla Fasolaków 2 obiady).
Życzę Wam i najmłodszym smacznego!
7 grudnia 2015
|Komentarze: 4